36. ♡
Hoseoku,
Twoja prostota mnie w jakiś sposób urzeka, nawet nie wiem, jak to opisać, ale Twój dzisiejszy list mnie poruszył. Nie staram się nawet tłumaczyć jak. Może tą niewielką nutą czyjejś determinacji, by poprawić mi nastrój. I to chyba wystarczyło, żeby się trochę polepszył.
Nie musiałeś dla mnie rezygnować z niczego, a zrobiłeś to i wiele to dla mnie znaczy.
Nie myśl za dużo o tej rozmowie. Ja wtedy naprawdę byłem szarpany emocjami. Mogłem je schować głębiej, a pozwoliłem im wyleźć na wierzch, stąd... padły pewne słowa, ale nie przejmuj się. To nic ważnego.
Wolałbym, żebyś nie zabierał mi bólu, bo to ciężar, jakiego nie dźwigniesz. Poza tym jesteś, dla mnie przynajmniej, jak płatki kwiatów, żółte, podłużne płatki. Nie są gotowe na taką wichurę jak ja.
Swoją drogą ja pewnie jestem dla Ciebie filozofującym dziwakiem, jak tak teraz pomyślałem. Nawet jeżeli piszesz o mnie niekiedy tak dobrze. Czego nie umiem zrozumieć.
W każdym razie zobaczymy się wieczorem.
Yoongi
p.s jasne, że możesz przynieść ze sobą coś do jedzenia, w sumie nie wiem, czy zdążę wpaść po zakupy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top