25. ~♥~
Hej, pamiętniczku!
Ten wpis będzie najdziwniejszym w moim życiu. No, może oprócz tego, kiedy pisałem, że znalazłem na ulicy ślimaka, nazwałem go Marco i zamknąłem w słoiku, który miał być jego nowoczesnym domem.
Czasem po prostu się wie, że to co czujesz jest nie w porządku, co nie? Oczywiście, że tak. Nie zawsze postępuje się dobrze...
Po prostu... nie wiem, pewnie jestem młody, hormony i te sprawy, raczej nie powinienem się tym przejmować. Nie za mocno. Ale, wiesz... to wszystko moja wina.
Po co go zapraszałem w takie miejsce. Z taką wymówką. Przecież wiem, że on...
Jeju.
Yoongi jedynie przytrzymał mnie w talii przed upadkiem i przytulił lekko do siebie. Więc czemu moje serce przyspiesza jak o tym myślę? Zrobił to, co w zamierzeniu miał - uratował mnie przed bliskim spotkaniem z twardą, lodową powierzchnią. Ale był bardzo blisko, najbliżej jak dotąd.
Poza tym on... nieco się otworzył. Jeździliśmy, starając się nie potrącić nikogo, bo byliśmy tak pochłonięci rozmową. Nie wiem, czemu uważa się za skrytego... I nie mówił od rzeczy. W ogóle, kiedy on mówi, jego głos jest taki... miękki? Jakby był materiałem, to pewnie byłoby to takie futerko, którym obszywa się poduszki, albo pluszaki.
O czym ja w ogóle piszę?
Do napisania, pamiętniczku!
Hoseok
Chłopak wrócił do notesu kilkadziesiąt minut później.
Wyrwał kartkę i wrzucił do kosza.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top