146. ♡♥

- Nie traktuj mnie jak dziecko - powiedział, wywracając oczami, kiedy Yoongi ponownie podmuchał dla niego gorący napój, który wciąż trzymał w dłoniach.

- Nie robię tego, to tylko troska - sprostował brunet od razu i pocałował Hoseoka w czoło, delikatnie i w pełni przekazujac drugiemu całą swoją łagodność.

- Nazywaj to jak chcesz - uśmiechnął się ciepło drugi, bo nie umiał się doprawdy gniewać na Yoongiego i upił łyk świeżo zrobionej mu przez jego chłopaka płynnej czekolady. - Może wybaczę Ci, bo to prawdziwe cudo - dodał jeszcze, wyraźnie dając znać, że mu smakowało co poskutkowało kolejnym uśmiechem, tym razem tworzonym na ustach bruneta, zupełnie zamkniętego w przyjemnym puchu atmosfery, jaka ich otaczała.

- Mam nadzieję - stwierdził zaczepnie, po czym oparł się o biurko, zerkając przy tym na ofiarowane drugiemu pudełko. - Co o nim myślisz?

- Nie każ mi się powtarzać - westchnął lekko Hoseok, po czym wstał z krzesła, uprzednio odłożywszy kubek na drewnianą powierzchnię. Wzrok utkwiony miał w Yoongim, w jego roziskrzonych oczach oraz miękkości ust. W gładkości jego skóry i nieśmiało uniesionych kącikach tworzących małe dołeczki w jego policzkach.

W cudzie.

- Powiedz mi - ponaglił brunet, zmniejszając odległość, sprawiając, że puch zamieniał się w pióra, a nawet przechodził strukturą do tkaniny pościeli, prześcieradeł i tego, co między nimi miało miejsce.

- Uważam, że jest przepiękne - stwierdził Hoseok szczerze, opierając głowę na klatce Yoongiego i obejmując jego szyję powolnie, nieśpiesznie z leniwym ociąganiem palców smakujących powierzchnię skóry ukochanego. - Oddaje w pełni to, jak nieuchwytna jest uroda twojego wnętrza.

- Musisz kiedyś przestać doprowadzać moje proste pytania do tak złożonych wyznań. Rozpadam się - powiedział Yoongi cicho, muskając wargami czubek głowy drugiego.

- Nauczyłem się od samego mistrza - uśmiechnął się Hoseok, łącząc spojrzenie ze swoim chłopakiem, dość z resztą rozbawionym jego słowami.

Przez śmiech jeszcze dzielili kilkanaście drobnych pocałunków, odważniejszych i tych bardziej nieśmiałych, nim finalnie wrócili do picia czekolady i kawy, rozwiązując przy tym chemię.

I zerkając na siebie z czułością od czasu do czasu.




p.s oni są tacy przepiękni): ♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top