138. ♥
Drogi Yoongi,
nie zamierzam grzebać w Twojej szafie. Wiesz o tym. W ogóle, nie myśl sobie, że kiedykolwiek tknę twoje rzeczy bez pozwolenia. W końcu zbyt mocno cenię Twoją prywatność, nawet, jeśli tak otwarcie powalasz mi ją naruszać. Nawet ten znajomy mi już notesik, wywołujący w moim sercu trochę zbyt gwałtowne bicie, nie kusi mnie do jego otworzenia.
Jest bowiem Twój i nie chcę wiedzieć, co w nim piszesz od początku naszego poznania. Pewnie jest to i tak zbyt poetyckie jak na jedno serce. W końcu nie uważam, żebyś umiał zapełniać kartki zwyczajnymi słowami.
Tak jak ja to zwykle robię, potem czując się głupio, jakbym rozmawiał o dwa plus dwa z najbardziej uzdolnionym matematykiem.
Ale staram się powoli to w sobie dusić, w końcu wiem, że Ty i tak nie patrzysz na to w taki sposób, choć czasami naprawdę mnie onieśmiela to, co potrafisz napisać.
Właściwie to powiedziałbym, że nawet dość często, ale mniejsza, bo czuję, że się pogrążam.
Dobrze, że napisałeś do Jimina. Wiem, że nie powinienem się tym przejmować, ale to chyba silniejsze ode mnie. Doskonale z resztą wiesz, jak umiem się wczuć w sytuację, która w ogóle mnie nie dotyczy, nawet, jeśli w tej jestem odrobinę wplątany. Wolałbym myśleć, że to wszystko wcale nie jest przesycone tak złymi wydarzeniami, ale nie chcę się oszukiwać. Mam po prostu nadzieję, że chłopak wyjdzie na prostą i znajdzie swoje własne szczęście.
Może ten cały Jungkook mu pomoże, kto go tam wie. Ja osobiście słyszałem o nim dużo dobrego, bo jedna z jego przyjaciółek tańczy w naszej grupie. Zwykle jak o nim zaczyna to nie umie skończyć. Więc prawdopodobnie znalazł sobie dobre towarzystwo.
Co podnosi mnie odrobinę na duchu.
I nie musisz mi nigdy mówić co właściwie było, czy jest między Wami. To Twoja sprawa. I cokolwiek by to nie było, również liczę, że uda ci się to rozwiązać i będę Cię w tym wspierał.
Kocham Cię mocno.
p.s zielony, a dlaczego pytasz?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top