137. ♡
Drogi Hoseoku,
jeśli masz zastrzeżenia co do mojej garderoby to przecież nie musisz się krępować, w końcu wiesz doskonale gdzie znajduje się moja komoda. Uważaj jednak, bo jak wyrzucisz z niej za dużo, to widok może być jeszcze gorszy, niż teraz.
Co do Jimina, eh, ten dzieciak nie przestanie mnie martwić. Też zauważyłem jego nieobecność, ale nie mamy za mocno ze sobą kontaktu, poza tym, nie chciałem wszczynać alarmu, bo on lubi sobie tak znikać bez ostrzeżenia. Mimo to napisałem już do niego i czekam na jakąkolwiek odpowiedź.
Chociaż nie wiem, czy w ogóle będzie chciał mi coś powiedzieć.
Jedyne, co mi wiadomo to fakt, że zadaje się z tym sportowcem, Jungkookiem. Młody ma niezłe stypendium i szykuje się do pobicia rekordu szkoły. Nie dziwiłbym się, gdyby to on był powodem tego wszystkiego, chociaż dobrze mu z oczu patrzy, jeśli mam być szczery. Nie przejmowałbym się za mocno, acz nie ufam mu zupełnie.
Miło jednak by było, gdyby Jimin jednak to robił. Nie wiem, jak tylko zaczynamy o nim rozmawiać, czuję się nieco gorzej. I to nie tak, że przestałem czuć wobec niego sympatię, może właśnie wręcz przeciwnie.
Czuję się cholernie odpowiedzialny za to, co się z nim dzieje, nawet, jeśli to nie mój biznes.
Po prostu... wiesz pewnie, co mamy za sobą. To nie jest proste. Ale nie musisz tego brać na siebie, rozwiążę to w końcu między nami. Tak przynajmniej myślę.
Liczę na to.
Twój Yoongi
p.s wolisz błękitny czy zielony?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top