129. ~♥~
Drogi pamiętniczku,
czasem chciałbym mu dać gwiazdkę z nieba, albo i całą konstelację. Po prostu nie potrafię już nie widzieć w nim delikatnej poezji życia, której nie dostrzegają inni.
Tak chyba piszą o sobie zakochani humaniści.
Niekiedy sam siebie pytam, co bym czuł gdybym go nigdy nie spotkał. Może nic, a może ciągłe przeświadczenie, że coś mi w życiu zdecydowanie umyka.
W każdym razie mam go. Obok, nawet kiedy obok mnie nie jest. I to mi zdecydowanie wystarcza, by nie pytać o to zbyt często.
Rozmawialiśmy o pewnym uroczym, niedużym mieszkanku nie zbyt daleko od szkoły, jakieś dziesięć minut autobusem. Z tym, że brak mu paru rzeczy i musielibyśmy je odmalować.
Chociaż to mi osobiście nie przeszkadza zbyt mocno.
Na razie chyba musimy je odwiedzić i ocenić, czy to faktycznie to. Byliśmy już w paru miejscach, ale ciągle nie mamy jednego typu, może więc to nas ocali?
Czas pokaże, tak myślę.
Po prostu bardzo chciałbym już mieć klucze do naszego wspólnego miejsca na ziemi.
Twój Hoseok
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top