list siódmy
Droga Astorio...
Zasiadłem dzisiaj do fortepianu. Wpatrywałem się pusto w klawisze. Ostatni raz dotykaliśmy ich razem. Potrafiłem zagrać tylko jedną melodię. Tą którą mnie nauczyłaś.
Chciałem zagrać i poczuć, że jesteś tuż obok. Chciałem usłyszeć twój śmiech gdy znowu pomyliłem "d" z "e", gdy klucz basowy znowu zagrałem jak violinowy. Ale ty zawsze grałaś dalej, jakby miał być to ostatni raz. Dziwiłem się jak takie delikatne dłonie tak mocno stukają w klawisze.
Stwierdziłem, że otworze tylko Chopinowskie nuty. Palce mimowolnie osunęły mi się na klawisze. Pierwsze dźwięki zaczęły się wydobywać. Ale nie była to cała melodia. Umiałem grać tylko prawą rękę. Zabrakło tu Ciebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top