Rozdział 6

Nowy Jork.Nasz azyl.Miejsce naszej ucieczki i początek wspólnego życia.
Po przeprowadzce miałem nadzieję że twoje koszmary znikną lecz ty odsuwałaś sie odemnie z dnia na dzień.Nie mogłem cię przytulić,pocałować,ani powiedzieć ci jak bardzo cię kocham ponieważ zawsze uwaźałaś że nie zasługujesz na miłość a ja jestem z tobą jedynie z litości.
Mary nigdy nie mogłaś wymyślić czegoś bardziej absurdalnego. Kochałem cię bezgranicznie,codziennie mocniej.Nigdy nie mogłem się do ciebie zbliżyć,byliśmy ze sobą ponad rok,znaleźliśmy wspólne mieszkanie a ty uciekałaś !Zostałaś tylko ciałem zamkniętym w żelaznej zbroi.
Bardzo żałuję że nie powiedziałaś mi wcześniej o tym co wywołuje u ciebie takie zachowanie.
Nigdy nie żywiłem do ciebie za to urazy i nigdy nie będę.
Do jutra kochanie , twój Harry

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top