Rozdział 11
Już dziś dzień naszego ślubu.Nie wiedziałem cię od wczoraj odkąd wyszłaś z przyjaciółkami na wieczór panieński.Została godzina do rozpoczęcia ceremoni i gdy już miałem wychodzić zadzwonił dzwonek.Gdy otworzyłem dzwi zauważyłem dwóch policjantów.
-Harry Styles?-zapytał jeden z nich
-Tak , to ja w czym moge pomóc?-zapytałem zaniepokojony
-Pozwoli pan że wejdziemy-otworzyłem szerzej dzwi wpuszczając funkcjonariuszy , którzy udali się do salonu.
-Dziś rano zostaliśmy zawiadomienie o znalezionych zwłokach w lesie na obrzeżach miasta niedaleko klubu "Night".
Nie wiedziałem co to ma wspólnego ze mną.
-Znaleźliśmy dowód w torebce...-kontynuował mężczyzna-była to Mary Smith.
Gdy te słowa opuściły usta policjanta nie docierało to do mnie, nie wierzyłem.Zrozumiałem , że to nie żart kiedy zobaczyłem cię w kostnicy.Wtedy zdałem sobie sprawę , że cię straciłem,nic już nigdy nie będzie takie jak kiedyś ,nigdy już cię nie pocałuje ani nie przytulę, nigdy nie usłyszę twojego śmiechu ani nie spojrzę w twe piękne oczy.Nic już nie wróci.
Już nigdy nie będzie jutra , na zawsze twój kochający Harry
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top