Prolog
Siedzę w zaciemnionym biurze czytając roporty na temat mojego terenu. Coraz więcej wiosek chciało przyłączyć się do mnie, zero buntowników którzy próbowali odebrać mi życie. Wstałem od fotelu i pełzłem w stronę salonu, wyciągnąłem z szafki album i zacząłem oglądać stare zdjęcia przypominając sobie dawne czasy kiedy razem z bratem i ojcem nie musieliśmy się martwić o nic. Po chwili trafiłem na nasze ostatnie wspólne zdjęcie, ojciec w mundurze carskim wyprostowany i dumnie uśmiecha się trzymając jedną rękę na moim ramieniu, a drugą na głowie mojego brata bliźniaka, dalsza część albumu jest pusta, co prawda brakuje kilku zdjęć ale i tak ten album to jedyna rzecz dzięki której nadal pamiętam o nich i o tym że oboje zginęli przez ludzi... Odkąd pamiętam zawsze isteresowałem się ich światem nawet po ich śmierci nie nienawidzi ich całkowicie, zawsze kiedy przychodzą na mój teren staram się dowiedzieć jak najwięcej zanim ich zabijam. Odłożyłem album i, ruszyłem do przedpokoju, ubrałem moje letnie palto i uszatkę, którą dostałem od ojca, wyszedłem z domu i ruszyłem w głąb dżungli by odpocząć w gałęziach drzew.
_________________________
Ta książka jest wzorowana na RP , ja będę pisać z perspektywy moich postaci, a mają przyjaciółka ze swoich dzięki czemu razem stworzymy niezwykłą książkę~
Zapraszam do AleksandraCybulska4 do tego samego opowiada ale z perspektywy jej postaci ;3
~De 💀 🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top