Mimo Moich Win
Tytuł: Mimo moich winAutor: Tarryn FisherGatunek Literacki: literatura obyczajowa, romans
Ilość stron: 312
Opis: Nie, nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl o mężczyźnie, którego kochasz najbardziej. Pomyśl o każdej wspólnej chwili wypełnionej rozmowami i milczeniem, o lepszych i gorszych dniach, o budzeniu się u jego boku. A teraz wyobraź sobie, że go tracisz. Ktoś wyszarpał, wydarł ukochanego z Twojego życia i zostawił pustkę. Cholernie niesprawiedliwe, prawda?
Mogłabym odpuścić, zapomnieć, wyjechać... Jednak czy zrobiłabyś to samo, gdyby w grę wchodziło odzyskanie każdego wspólnego dnia z ukochanym?
Do tej pory cierpiałam. Teraz postanowiłam zawalczyć, nawet jeśli to oznacza, że inni też będą cierpieć. Bo miłość zawsze boli i nadszedł czas, by przygotować się na rany i blizny.
A Ty, mimo moich win, nie potępisz mnie. Widzę, że już się wahasz, patrzysz w stronę ukochanego i myślisz, ile byłabyś w stanie poświęcić, by go odzyskać.
O.
"Mimo moich win" to pierwsza część historii Olivii, Caleba i Leah. Powieść o tym, że serce można oddać tylko raz, a pozostałe związki są jedynie echem pierwszej miłości.
Ocena: 7/10
Czas czytania: jeden dzień
Ulubiona Postać: Caleb (fajny jest też Jim i Cammie)
Znienawidzona Postać: Leah
Czy jest film? Nie
Cytat:
-[...] Serce można oddać tylko raz. Żadna z następnych miłości nie dorówna tej pierwszej.
Recenzja:Moją książką na dziś (no teraz to już wczoraj) było "Mimo moich win". Po opisie spodziewałam się czegoś całkiem innego niż znalazłam w środku, ale to raczej dobrze. Nadal nie za bardzo się orientuję, dlaczego dali taki opis a nie inny - lepszy. Dodatkowo po dorosłej kobiecie okładce spodziewałam się bardziej historii o dorosłych ludziach, a to były czasu collegu, trzy późniejsze lata... no i trochę więcej, ale historia była dość ciekawa a zmiany czasu były naprawdę konieczne. Niestety nie było to przeprowadzone do końca prawidłowo, strasznie łatwo było się pogubić. Wystarczyła chwilka nieuwagi, i już trzeba było się cofać, żeby zrozumieć, co się czyta.
Książka przedstawia historię Olivii i Caleba. Połączyła ich prawdziwa miłość, lecz nie za bardzo potrafili się w tym ogarnąć. Gdy doszła do tego masa kłamstw, intryg i błędów... chyba mało ludzi da temu radę. Książka przedstawia losy tej pary gdy byli w collegu, trzy lata później gdy Caleb stracił pamięć i kilka więcej gdy byli już dorosłymi ludźmi z zawodem.
Czytając tą książkę byłam trochę zszokowana zachowaniem niektórych ludzi i tego,jak daleko mogą się posunąć by zdobyć to co chcą. Do czego może się przyczynić zbyt wielka ilość sarkazmu czy brak okazywania uczuć z przeświadczenia, że ktoś obok nas o tym wie. Gdy za bardzo staramy się trzymać kogoś na dystans jednocześnie chcąc mieć go obok siebie, to wiadomo, nic dobrego z tego nie wyniknie.
(O, to opis mojego charakteru XD)
Pokazane tu intrygi same z siebie pokazują, że nic dobrego z nich nie wyniknie. Od razu wiadomo, że będzie z tego wielka afera a tylu z nas niepotrzebnie kombinuje. Dlaczego ludzie po prostu szczerze nie porozmawiają? Nie wyjaśnią sobie wszystkiego tylko robią głupie podchody? Grzebią sami siebie. Nie mówię, że i ja tak nie robię, ale zastanawiam się dlaczego?
Przeczytaliście cytat? Jest on głównym przekazem tej książki, zgadzacie się z nim? Ja jednak znalazłam jeszcze jeden, schowany między wierszami, lecz odsyłam Was do "Mimo moich łez". Obiecuję, to nie będzie stracony czas a książka napewno zapadnie Wam w pamięci. Może nie dlatego, że to piękna historia o miłości, ale dla samej satysfakcji i wciągnięcia w tamten świat przepełniony intrygami.
I takie małe pytanko, co teraz czytacie?
5/2020
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top