Gwiazd Naszych Wina

Tytuł: Gwiazd Naszych WinaAutor: John GreenGatunek literacki: literatura młodzieżowa

Opis: Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas stawiania diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.

Wnikliwa, odważna, humorystyczna i ostra książka to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena, zdobywcy wielu nagród literackich. Autor w błyskotliwy sposób zgłębia ekscytującą, zabawną, a równocześnie tragiczną kwestię życia i miłości.

Liczba stron: 320
Czas czytania: ok. 2 dni
Ocena: 7/10
Ulubiona Postać: Gus albo Isaac, nie mogę się zdecydować
Znienawidzona Postać: Monica
Film? Jest
Cytat:
"Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy by zabijał"

Recenzja:"Gwiazd naszych wina" - ktoś z Was polecał mi tę książkę. Czytałam ją znając już mniej więcej treść, bo kilka lat temu oglądałam jej ekranizację. Mimo to super mi się ją czytało i wiele razy niecierpliwiłam się z myślą, co będzie dalej. Cóż mogę Wam powiedzieć... książka jest przecudna! Oczywiście ostrzegam Was - przygotujcie chusteczki, jeśli w temacie książek jesteście takimi beksami jak ja :). 


Pewnie wiecie, ale nie mogę tego pominąć - pokrótce zapoznam Was z sytuacją. Na pewnym kółku dla osób z rakiem chorym na depresję Hazel (jej płuca nie funkcjonują prawidłowo) spotyka Augustusa (on ma kostniakomięsaka i protezę zamiast nogi). Spotyka ich te niesamowite uczucie nazywane przez nas miłością. Zakochują się w sobie i chcą spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że dzięki swoim chorobom mogą się pewnego dnia po prostu nie obudzić. 

Ta opowieść ma jeden, ogromny plus. Bohaterowie nie chodzą bez sensu w czterech ścianach, smęcąc jakże to ich życie jest beznadziejne, po co oni jeszcze w ogóle żyją, dlaczego musiało to trafić akurat im. Hazel, Gus i ich przyjaciel Isaac z pełnią życia starają się przeżyć każdy dzień, którym ich obdarowano. Nie znalazłam chyba żadnego fragmentu, gdzie by narzekali na swoją przypadłość. Jasne, były momenty, gdy źle się czuli z czymś, czego nie mogli zrobić, ale wiadomo, to tylko ludzie.

Nie wiem dlaczego, ale nie za bardzo podobały mi się wklejane tu wiersze, co tak bardzo podobało mi się w Klątwie Tygrysa. Były dopasowane ale jednak coś mi w nich nie leży. Może miałam czas marudy, gdy to czytałam?

Widzieliście, kogo dałam do znienawidzonej postaci? Tak, Monica jest byłą dziewczyną Isaaca. Co myślicie o tym, co zrobiła? A czy wy zrobilibyście to samo co ona? Gdyby Wasz chłopak/dziewczyna miał/a stracić wzrok, czy zostawilibyście ją z powodu zbyt wielu problemów związanych z chorobą? Czy trwalibyście w tym dalej? Bardzo nie podobało mi się to, że go zostawiła przed operacją, bo nie będzie mogła tego utrzymać. Skoro wiedziała, z czym wiąże się jej związek z nim to po co go zaczynała? I dlaczego obiecywała, że będzie na zawsze? Totalnie tego nie rozumiem.

Kolejna książka za nami, dziękuję za polecenie jej. Spędziłam nad nią fajny czas, więc teraz ja polecam ją Wam!

7/2020

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top