Stęskniony Hades
Ledwo słaniam się na nogach, kończynami ledwo poruszam
Kiedy widzieć Cię mogę tylko jak jestem w objęciach Morfeusza
Ból czyni z mego serca cedzak, krew się sączy strumykami,
Czuję się zimny jak stal, cierpię przez tę przepaść między nami
Jak Tantal potwornie cierpię
Gdy nie ma przy mnie Ciebie
Kiedy jesteś wśród śmiertelników, moja bogini
Serce nie sługa, wewnątrz ten cudny ptak już nie kwili;
Często nocy nie przesypiam, Morfeusz na mnie nie działa
Płaczę, tęsknię za Tobą, moja Koro wspaniała!
Cerber straszliwie ujada, nikt go nie może poskromić
Ewidentnie brakuje nie tylko mi Twojej dobroci
Jestem Panem Podziemi, a nie Tobą,
Piękna, dobroduszna, cudowna Persefono
W Hadesie robi się potwornie zimno, z Tartaru mrozem wieje
Podczas gdy ziemia urodzajna, miesiące ciepłe - me serce więdnie
Tęsknię za Tobą, moja luba śmiertelniczko
Koro, Persefono, najjaśniesza duszyczko
Jesteś osłodą mego burzliwego temperamentu, solą tej bezdusznej ziemi
Sensem mojego życia, pięknością wieczną, dobrem, panią śmierci,
Jak Ares chcę teraz wojować, bić się - o Ciebie
Te męki nie do zniesienia przecierpię w tej najwyższej potrzebie
Dlaczego nie grzmią niebiosa, czemuż to Zeus taki spokojny?
Ja chcę powrotu mojej najwspanialszej żony Persefony!
Choć wiem, że cierpieć jeszcze długo tak muszę
Dopiero z brzaskiem jesieni skończą się moje katusze
Kora powróci z szarą przesiąkniętą mamijnymi łzami
A ja przywitam ją z utęsknieniem z Cerberem i tutejszym duszami
Pozwolę, aby dusze owe
choć przez chwilę ziemię zobaczyły ponownie
Niech wiedzą, że chwila ta dla mnie też jest ważna nieziemsko
Chcę być Twoją podporą, tarczą, mieczem twym - uciec od złego
Złamię zeusowe rozkazy, będę cierpieć wielkie niedole
Ale pragnę zanieść na rękach moją najukochańszą żonę
Do jej tronu, który stoi zaraz przy tronie moim
Nareszcie minie udręka, koniec łez, nastanie dobrobyt
O moja luba, miłościwa Koro
Czy też tęsknisz nad jesieni porą?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top