Dodatek + Podziękowania

Od autorki: Tak, specjalnie dodaję to następnego dnia żebyście wszyscy zdążyli wypowiedzieć się pod ostatnim rozdziałem haha

*Półtora roku później*

Zayn's POV

Uśmiechnąłem się szeroko do Nialla bujającego się na huśtawce, którą zamontowaliśmy w naszym ogrodzie. Miał na sobie białą koszulę i czarne spodnie, czarne lakierowane buty stały niedaleko huśtawki, a marynarka leżała obok nich. Podszedłem do niego powoli z małym uśmiechem.

- Hej - odezwałem się, a on podniósł na mnie wzrok i zarumienił się lekko.

- Hej - wymamrotał wpatrując się w swoje bose stopy.

- Czemu nie jesteś w środku? - spytałem stając obok niego i przyglądając mu się. Włożyłem ręce do kieszeni spodni od garnituru.

- Nie czuję się tam.. Nie pasuję do nich.

- Niall, to nasi goście, nasi znajomi..

- Twoi znajomi - mruknął, a ja zmarszczyłem brwi.

- Nialler, co się stało? Uciekasz z własnego wesela przez gości? - zatrzymałem jego huśtawkę i stanąłem przed nim. Kucnąłem kładąc dłonie na jego kolanach.

- Patrzą się dziwnie na mnie, wiem, że im to nie pasuje. To twoi koledzy z pracy, więc wiedzą kim jestem, co mam w swoich aktach. Twoje ciotki patrzą na moje tatuaże i komentują różowe włosy - powiedział, a ja złapałem go za podbródek by spojrzał w końcu mi w oczy. Uśmiechnąłem się czule.

- Kocham ten kolor. Miałeś ten gdy się poznaliśmy - powiedziałem przeczesując palcami różowe kosmyki, niszcząc to jak były ułożone - I chciałem żebyś go miał na naszym ślubie.

- Szepczą między sobą nie dowierzając, że wziąłeś ślub z kimś takim jak ja.

- Wiesz co jest najlepsze w tym, że to ja wziąłem z tobą ślub? Wiesz Nialler? - potrząsnął głową, a ja uśmiechnąłem się szeroko - Że to mi masz się podobać, że oni swoją opinię mogą sobie wsadzić. W nos, bo w tyłek to przyjemność.

Niall zaśmiał się cicho.

- Naprawdę nie obchodzi cię to, że oni uważają nasz ślub za błąd? - spytał przygryzając kolczyk w wardze.

- Ten pyskaty punk z różowymi włosami, którego poznałem na komendzie, a teraz siedzi przede mną, jest jedyną osobą, z którym mógłbym spędzić resztę życia - powiedziałem - Wiesz co? Zostańmy tutaj. Czuję się lepiej z tobą niż z nimi wszystkimi - usiadłem na ziemi, a on uśmiechnął się i zszedł z huśtawki, siadając na mnie okrakiem - Kocham cię i nie zamieniłbym cię na nikogo innego Panie Malik - wyszeptałem mu do ucha, gdy przytulił się do mnie mocno, wtulając buzię w moją szyję.

- Ja ciebie też, mężu.

Podziękowania

To będzie nudne jak cała ja lmao

Jak zwykle chciałabym Wam podziękować za to, że czytaliście, wspieraliście mnie, chcieliście zamordować (tak Karo, zapamiętam sobie tą maczetę), komentowaliście. Wiele z Was mówiło, że to moje najlepsze ff, mam pewne wrażenie, że zawiodłam i zepsułam zakończenie za co przepraszam :(

Bardzo bardzo bardzo mocno Was kocham i przepraszam za wzbudzanie nadmiernych emocji podczas czytania mojego ff (smutku, gniewu i agresji). Nawet nie wiedziałam, że tak potrafię haha.

Co jeszcze, no nic nowego Wam nie powiem niestety prócz wielkiego DZIĘKUJĘ (naprawdę duże dziękuję)! Wróćcie kiedyś do punk Nialla :D

Wasza Marysia x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top