RYJ Z NIEBA

Księżna Józefina brała ciepłą kąpiel w diamentowym oceanie, ale to nie były diamenty tylko utwardzony brokat.

Kiedy wychodziła z kąpieli ktoś zajebał jej piękną sukienkę, która błyszczała i miała wszystkie jej ulu kolory.

Józefina miała jeszcze różdżkę, a złodziejaszek o tym nie wiedział, więc miał suprajza na ryjcu, którego pewnie też zajebał, kiedy Księżna przywołała go zaklęciem AKCJO, którego nauczyła się od czarodziejów w hogwarcie.

Okazała się to być Berbi z Knebli, które miała w ustach, kiedy pieprzyła ją Ruda Buda. Ale nikt nie wiedział o ich związku, bo Godek panuje nad światem i pali eldżibiti.

- ODDAJ MI MOJĄ SUKIENKĘ SZMATO!!!#!$!$!$!$

- SZMATĘ TO WŁAŚNIE CI ODDAJE CIULU - POWIEDZIAŁA TO BERBI I RZUCIŁA SUKIENKĄ W JÓZEFINĘ

Nagle na niebie zjawił się piękny przystojniak, który skradł serce Józefinie, ale nie Berbi, bo ona miała swoją Rudę Budę, koniec.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top