Prolog

-Przyszedł tu. Wczoraj.
-Wczoraj?
-Mam Ci przeliterować? Wczoraj.
Parsknęłam. Kłamie.
-Wczoraj był na koncercie, więc to że tu przyszedł wynosi jeden na sto.
Kylie podniosła brew. Spojrzała na mnie spod byka.
-Był i pytał o ciebie. Radzę ci się dowiedzieć o co mu chodzi i to skończyć.
-Ale jak pytał o mnie skoro w ogóle nie rozmawiamy?
-Nie pytaj mnie, spytaj jego.
Zrobiło mi się zimno i stwierdziłam, że nie będę tego ciągnąć tylko po prostu pójdę na górę.
Włączyłam fejsa, to byłoby na tyle z moich planów na wieczór.
Jako że nigdy nie byłam rozrywkowa postanowiłam włączyć film, a później pójść po prostu spać.
Zrobiłam popcorn i załączyłam jakiś horror.
Oglądałam w skupieniu, kiedy nagle zawibrował mój telefon. Stwierdziłam, że to oleje ale nagle przyszła kolejna wiadomość i jeszcze następna.
Co do kurwy?
Nieznany: Radzę Ci skończyć te szopkę, dopóki poziom nie zszedł za daleko.
Zachowanie Nicka było cholernie groteskowe, ale mimo wszystko bałam się tego co może wymyślić jego ekipa. Ale i tak nie ma mowy nie wycofam się. Następna wiadomość, chuj.
Nieznany: Hylee, nie bądź głupia. I tak przegrasz.
I jeszcze nastęna.
Nieznany: Nawet ci ładnie jak jesteś wkurwiona :)
Ale zrezygnuj z tego gówna, jeśli chcesz mieć normalne życie w szkole.
Ja: Od kiedy jesteś taki troskliwy?
Nieznany: Wreszcie się pofatygowałaś, by odpisać. Whatever. Nie jestem troskliwy, a raczej ostrożny. Tobie też raczej radzę być.
Ja: Chuj Ci w dupe Nick. Kiedy wygram, Ty będziesz biegał po szkole bez ciuchów, a ja bedę Ci się śmiać prosto w twarz. 
Nieznany: Nie bądź śmieszna. Do tego czasu nie pozwolisz mi żeby inne laski patrzyły na mnie bez bielizny. :*
Ja: Spierdalaj.
Nieznany: Przestań na mnie kurwa przeklinać.
Ja: Spierdalaj. :)
Nieznany: Jeszcze zobaczymy, kiedy będziesz dla mnie dostępna wygranej nocy. :)
Ja: Prędzej dogadam się z ojczymem, niż umówię się z Tobą.
Nieznany: Nie dogadujesz się z ojczymem?
Ja: To raczej sprawa osobista.
Nieznany: Rozumiem, ale błagam wycofaj się.
Ja: Po moim trupie. :D
Nieznany: Dlaczego jesteś taka cholernie uparta?
A dlaczego on jest taki cholernie głupi?
Ja: Nie jestem cykorem, wygram z Tobą.
Nieznany: Dziwne masz zamiary, nikt ze mną nie wygrał, ale życzę Ci powodzenia.
Ja: Dzięki. Szykuj fajne bokserki.
Nieznany: A Ty nic nie szykuj, nie lubię za długo rozbierać panienek.
Zignorowałam wiadomość, wyłączyłam laptop i wyszykowałam się do snu.Myśli, że wygra durny zakład.
Jeszcze się zdziwi...
----------
Jak mam być szczera to nie wiem czemu to dodałam, stworzyłam. Miałam jakiś impuls, no jak szaleć to szaleć.
Pozdrawiam! :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top