Life Forever#10

Przyznam szczerze, że ciekawiło mnie kim na prawdę jest Blaine bo niby taki słodki chłopaczek, a tak na prawdę to jakiś taki tajemniczy się wydaje. Prawie rozgryzłam kim jest Cullen, więc rozgryzę też i jego...

Dzisiaj w akademii był jakiś dziwny spokój, nie wiem co było tym spowodowane, ale spokój jest lepszy niż by miało się coś dziać np. Latały by jakieś demony, albo co innego

- I jak było wczoraj na spotkaniu z uroczym Blaine 'm?- Zapytała Sabrina siadając obok mnie przy stole

- Uroczym? Sabrina co Ty gadasz?- Zapytałam zaskoczona

- A nie jest uroczy?

- Gdyby tak Nick usłyszał co Ty gadasz to by się obraził

- Właśnie słyszałem- Powiedział siadając na przeciwko Sabriny- I szczerze mówiąc mi się to nie podoba- Przyznał

- Oj daj spokój, przecież wiesz, że ja jestem z Tobą i tylko z Tobą

- Mam nadzieję bo jak dowiem się, że ten nowy podrywa mi dziewczynę to wyrwę mu serduszko

- No wiesz co?

- Hej

Jak na zawołanie podszedł do naszego stolika Blaine

- Można się dosiąść?-Zapytał

- Jasne, siadaj- Wskazałam na miejsce na przeciwko mnie- Jak tam? Podoba Ci się w akademii czy nie bardzo?- Zapytałam ciekawa

- Podoba, jest lepiej niż w poprzedniej szkole- Stwierdził

- W poprzedniej szkole Ci dokuczali?- Zapytała Sabrina

- Sabrina- Uprzedziłam ją

- Co?

- Przepraszam Cię, Sabrina zapomniała, że to nie nasza sprawa

- Nic się nie stało- Zaśmiał się- A Sabrina ma rację, można powiedzieć, że nie byłem zbyt lubiany. A ponieważ tata zasiada w radzie, a mama prowadzi coś na wzór kawiarni dla magicznych to przeprowadziliśmy się do Portland i skorzystałem z okazji i przeniosłem się do akademii Sztuk Magicznych- Wyjaśnił nam

- Twój tata zasiada w radzie?- Zdziwił się Nick

- Tak, jest głównym prezesem

- Super

Coś mi w nim nie pasowało, jak mówił o swoich rodzicach wyraźnie się spinał i uciekał wzrokiem gdzie indziej...

- A ile Ty w ogóle masz lat?- Zapytałam

- We wrześniu skończę 22

- To jesteś ode mnie starszy o rok

- A Ty ile masz?

- 20

- Co robicie wieczorem?

- A co?

- Bo idziemy z Nickiem do klubu na drinka i może chcecie pójść z nami? Blaine?

- Chętnie, jeśli tylko Claire też będzie- Spojrzał na mnie

- Przepraszam, ale niestety nie mogę. Umówiłam się z Carlislem na następne zajęcia

- A nie możesz ich przełożyć na inny dzień? Rzadko wychodźmy gdzieś razem, a Blaine jest nowy i miałby okazję pójść z nami do klubu

- Niestety nie mogę tego przełożyć bo dzisiaj Carlisle nie ma dyżuru z szpitalu i ma wolne więc zgodził się dzisiaj na spotkanie- Wyjaśniłam im- A teraz wybaczcie bo na 15:00 mam się stawić u nich i muszę iść- Wstałam, wzięłam torbę i poszłam

Narrator:

Sabrina, Nick i Blaine zostali w akademii

- Ten cały Carlisle to kto jest?- Zapytał zaciekawiona Blaine

Sabrina spojrzała na Nicka, a on na nią, chyba nie wiedzieli co mu odpowiedzieć

- Można powiedzieć, że to taki jej przyjaciel- Stwierdził Nick

- Aha, a kim on jest?

- Jest lekarzem, pracuje w szpitalu, a co?

- Nic

- Czemu tak nagle wypytujesz o Claire?

- Tak, po prostu. Mogę stwierdzić, że Claire to moja przyjaciółka i nie chciałbym, żeby coś jej się stało- Przyznał zakłopotany

- W sumie masz rację

Koniec Narratora:

- Claire

Siedziałam przy biurku w gabinecie Carlisle 'a i cały czas myślałam o Blaine i na serio wydawał mi się jakiś podejrzany

- Claire

Nagle wybudził mnie głos Carlisle 'a

- Co?- Spojrzałam na niego pytająco

- Przez chwilę miałem wrażenie, że odpłynęłaś

- Przepraszam, ale zamyśliłam się

Usiadł obok mnie i zamknął książki, a potem popatrzył na mnie

- Czemu zamknąłeś książki?

- Coś się stało?- Zapytał mnie

- Co? Dlaczego miałoby się coś stać?

- Bo odkąd przychodzisz do mnie na lekcje, jeszcze takie coś Ci się nie zdarzyło- Przyznał

- Zauważyłeś?

- I to jak

- Bo do akademii przyszedł taki nowy chłopak nazywa się Blaine Hearted, wszyscy go uwielbiają tylko mnie się wydaje, że on coś ukrywa- Wyjaśniłam

- Rozumiem, ale czemu wydaje Ci się, że on coś ukrywa? Może po prostu taki jest

- Gdybyś pochodził z nim przez parę dni do akademii też byś zaważył, że coś jest z nim nie tak, albo źle to zabrzmiało. Zobaczyłbyś, że coś ukrywa

- Nie oceniaj ludzi zbyt pochopnie, bo potem może się okazać, że się myliłaś

- To twoja złota rada?- Zapytałam go lekko rozbawiona

- Jedna z wielu- Przyznał

- Mądrość ludowa normalnie- Zaśmiałam się

On się nagle skrzywił, jakby go coś zabolało normalnie

- Carlisle? Co jest?- Zapytałam

- Nic- Pokręcił przecząco głową i podszedł do okna

- Jednak wydaje mi się, że coś jest nie tak

- Nie, wszystko w porządku

Podniosłam się z krzesła i podeszłam do niego

- Nie mówisz prawdy, a ja potrafię rozpoznać gdy ktoś kłamie

- To głupie

- Zależy co

- Twoje perfumy

- O, za mocno się spryskałam- Przyznałam- Jeśli przeszkadza Ci ten zapach to nie będę się więcej perfumować. Przepraszam nie wiedziałam

- Nie chodzi o to, że nie podoba mi się, tylko jestem bardzo wyczulony na tego typu zapachy- Przyznał

- Teraz będę wiedzieć, masz jakieś uczulenie pewnie?

- Nie, to coś innego

- Ok. Nie będę dopytywać jeśli nie chcesz mówić

- Claire

- Nic się nie stało, przepraszam, że się zlałam dużą ilością perfum, ale po prostu nie wiedziałam

- Nic się nie stało i przestań mnie przepraszać bo nic się nie stało- Upierał się

- Ale mogło się stać, a ja mam jakiś dziwny zwyczaj wylewania na siebie prawie połowy butelki perfum. Żenada po prostu- Przyznałam

- Każdy ma inne nawyki nic się nie zrobi

- A Ty jakie masz nawyki?- Zapytałam go i chyba nie spodziewał się tego pytania bo nie wiedział co odpowiedzieć

- Różne, niektórych nie da się wyjaśnić

Zauważyłam jedną rzecz, bardzo dziwną rzecz otóż za każdym razem gdy przychodziłam tu miałam wrażenie, że Carlisle się wstydzi? Albo czuje się zawstydzony? Ale czym? Mną?

- Dobra, wybacz, ale muszę zapytać bo nie daje mi to spokoju- Zaczęłam- Tylko nie uznaj tego za obrazę bo absolutnie nie miałam nic takiego na myśli

On spojrzał się na mnie pytająco bo przez moją głupotę to chyba nie wiedział o co mi chodzi

- Czy Ty się mnie wstydzisz?- Wypaliłam nagle

I znowu zdałam sobie sprawę z własnej głupoty, ale idiotka ze mnie. Jak mogę pytać faceta czy się mnie wstydzi???

- Claire co?

- Albo może czujesz się zawstydzony przy mnie? Jeśli tak to powiedz, nie obrażę się

Chyba właśnie przetwarzał w głowie każde słowo które ode mnie usłyszał bo nie wiem ile sekund czy minut minęło, a on milczał

- Carlisle?

- Eee... Znaczy, możesz powtórzyć co powiedziałaś? Bo chyba zgubiłem wątek

Tak, teraz już miałam pewność, on się mnie wstydził, a po czym to wywnioskowałam? A no po jego reakcji

- Sorry, zapomnij o czym mówiłam. Pójdę już- Podeszłam do biurka i zabrałam swoje książki po czym włożyłam je do torby i założyłam ją na ramię, a potem podeszłam do niego, odważyłam się i dałam mu całusa w policzek- Dziękuję za pomoc- Odwróciłam się i poszłam w stronę drzwi

Wyszłam z jego gabinetu i chyba on był zaskoczony tym co zrobiłam, że w ogóle się nie odezwał ani nie poszedł za mną

Żeby wyjść z ich domu trzeba przejść przez salon przez co nie mogłam zostać zaczepiona przez Alice

- Jak idzie nauka?- Zapytała nagle

- Dobrze- Odpowiedziałam- Ale nie jestem pewna czy Carlisle dalej ma ochotę mnie uczyć łaciny

- Co? Dlaczego tak myślisz? Przecież wiesz, że on zawsze Ci pomoże

- Alice cieszę się, że was poznałam, ale nie chcę wtrącać się w życie Carlisle 'a

- Claire przecież Ty się nie wtrącasz w żadne życie, my sami chcemy Ci pomóc bo wiemy ile przeszłaś, a Carlisle szczególnie

- Wiem, ale nie chcę wam się narzucać, przepraszam, ale muszę już wracać do domu

- Claire zostań jeszcze trochę, zawsze przychodzisz tylko na lekcje z Carlisle 'm, a potem uciekasz- Przyznała nieco zasmucona

- Dzisiaj się umówiłam z kolegą, jest tu nowy, dopiero się przeprowadził więc chcę go trochę oprowadzić po mieście- Stwierdziłam, a potem wyszłam od nich domu i poszłam w stronę miasta
..............................................................

Weszłam do klubu i zaczęłam szukać reszty, a gdy ich zobaczyłam od razu do nich podeszłam

- Hej, można?- Zapytałam

- Claire!- Pisnęła Sabrina

Od razu zwrócili na mnie uwagę Nick i Blaine który siedział na podłodze przy stoliku

- Hej

- Fajnie, że przyszłaś

- Udało mi się skończyć prywatne lekcje wcześniej więc jestem- Usiadłam obok Blaine 'a na podłodze, a właściwie na dywanie bo w klubie był rozłożony dywan, wszędzie

- Napijesz się czegoś?

- Tak, ale przyniosę sobie

- O nie, ja stawiam- Blaine się poderwał na równe nogi i mnie wyprzedził

- Ale ja prawdę sama mogę sobie przynieść, a poza tym nie masz co stawiać bo tu się nie płaci, to klub akademii

- Wiem, ale i tak nalegam

- No dobra

Gdy Blaine poszedł do drinka dla mnie, Sabrina od razu mnie zaatakowała serią pytań

- No i jak było?

- Na lekcji?

- No tak, a gdzie niby

- Normalnie, ale wydaje mi się, że Carlisle czuje się zawstydzony w mojej obecności

- Co? Przecież to facet, a jak facet może czuć się zawstydzony?

- No chyba normalnie, poza tym coś między nami zaszło

Sabrina mało co nie wypluła drinka którego właśnie piła

- Co!!!???

- Ciszej- Rozejrzałam się po sali jednocześnie ją uciszając

- Co zaszło?- Zapytała przysuwając się bliżej mnie

- Nic szczególnego, postanowiłam mu podziękować za pomoc i po prostu dałam mu całusa w policzek

- Nic szczególnego? Dziewczyno zarywałaś do niego

- Wcale nie

- Nick powiedz jej

- Ale co?- Spojrzał się na nią pytająco

- Claire podrywała Cullena

- Nick błagam Cię

- Ale Sabrina ma rację, jak dziewczyna daje facetowi bez interesowanie buziaka to zarywa do niego

- To był tylko przyjacielski całus, jeden całus

- Nawet jeden całus jest potwierdzeniem tego, że zaczęłaś go podrywać Claire

- A on co na to?

- Nic, chyba go zaskoczyło to co zrobiłam

- A może on woli chłopców?- Zasugerowała

- Co!? Błagam, jest lekarzem

- No to co, wiesz ilu lekarzy czasami okazuje się, że zamiast dziewczyn wolą chłopaków?

- Nie, Carlisle taki nie jest, tu chodzi o coś innego

- Podoba Ci się?

- Co? Za krótko go znam, żeby już zaczął mi się podobać- Przyznałam

- Ale tak na serio? Podoba Ci się? Czy nie bardzo?- Dopytała

- Czy ja wiem? Wysoki blondyn o złotych oczach i prawie białej cerze, chyba jest ładny

- Złote oczy?- Zapytał zdziwiony Blaine siadając obok mnie i stawiając szklankę na przeciwko mnie- Kto normalny ma złote oczy?

- On, ale to nie znaczy, że jest nienormalny bo wydaje się normalny

- A może on też jest jakiś magiczny?

- Nick mi już powiedział coś na ten temat i upiera się, że Cullen nie jest magiczny- Mówiąc to spojrzałam na Scratcha

- Serio? A według Ciebie kim on jest?- Zapytała Sabrina swojego chłopaka

- Wolałabyś nie wiedzieć

W tym czasie w domu Cullenów:

- Możesz mi powiedzieć czemu Claire tak nagle opuściła nasz dom?- Zapytała Carlisle 'a Alice która nie wiadomo skąd nagle stanęła w drzwiach jego gabinetu

- Umówiła się z przyjaciółmi, nie chciała się spóźnić- Odpowiedział krótko

- Oj nie umiesz kłamać

- Nie kłamię,  a w ogóle co Ty nagle się tak interesujesz moją relacją z Claire? To chyba moja sprawa nie?

- Spłoszyłeś ją?

- Słucham?

- Coś się zadziało, że tak nagle wyszła? Carlisle powiedz prawdę

- Claire za bardzo się wyperfumowała i zapach jej perfum sprawił, że musiałem wyjść na balkon

- Wiem, że z nas wszystkich masz największą kontrolę przed krwią, ale ona na działa na Ciebie inaczej i przepraszam, że to powiem, ale przy Claire możesz oszaleć

- Myślisz, że tego nie wiem? Zawsze gdy Claire ma przyjść ja staram się nie zrobić jej nic

- Ty nie mógłbyś jej skrzywdzić

- I nie wybaczyłbym sobie gdybym to zrobił... Tym bardziej po tym co dzisiaj zaszło- Mówiąc to miał nadzieję, że Alice tego nie usłyszy

- Co? Co zaszło?

Nie chciał mówić jej prawdy bo zaraz by się rozniosło po całej rodzinie, a tego by nie chciał, ale nie miał wyjścia bo Alice potrafi widzieć przyszłość więc wcześniej czy później i tak by się dowiedziała

- Ona mnie pocałowała

- Co!? Żartujesz?

- Tylko w policzek, ale boję się, że zacznie się domyślać czegoś, normalnie człowiek nie ma takiej zimnej skóry jak ja

- Carlisle gdyby Claire się dowiedziała kim jesteś może trochę by ją to zaskoczyło, ale uważam, że zrozumiałaby to, a lepiej jeśli sam jej to powiesz nic miałaby dowiedzieć się przez przypadek- Uświadomiła mu

- Masz rację, będę musiał z nią porozmawiać

- Wiedz, że wszyscy Cię wspieramy we wszystkim

- Dziękuję

Klub dla czarowników:

Siedziałam z moimi przyjaciółmi i piliśmy drinki jednocześnie rozmawiając o głupotach tak na prawdę i śmiejąc się z tego o czym żeśmy gadali. Nagle zadzwonił czyjś telefon

- Przepraszam to mój, muszę odebrać- Powiedział Blaine i podniósł się, a potem wyszedł

A ja skorzystałam z okazji i postanowiłam powiedzieć Sabrinie i Nickowi o moich podejrzeniach wobec Blaine 'a

- Czy wam też się wydaje, że Blaine coś ukrywa?- Zapytałam ich

- Nie

- Normalnie się zachowuje, jak każdy nastolatek w naszym wieku

- A mnie się wydaje, że coś ukrywa

- Przepraszam, ale mama dzwoniła i pytała się czy wszystko dobrze- Z powrotem usiadł obok mnie

Zawsze gdy mówi o swojej mamie albo w ogóle o swoich rodzicach dziwnie się spina i zaciska szczękę...

Czekaj, nie to niemożliwe... Blaine kłamie...

.......................................................
.......................

Część 10.
....................
Claire już odkryła, że Blaine kłamie
........................
I jest coraz bliżej poznania prawdy na temat Carlisle 'a i jego rodziny
............................
Ciekawe jak zareaguje gdy dowie się, że Cullenowie są wampirami?
................................
Dajcie znać w komentarzu jak wam się podoba ta część i zostawcie gwiazdkę

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top