Yoonji

Po przekroczeniu progu domu zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Po chwili spojrzałam przez wizjernik, by móc zobaczyć, czy chłopak już sobie poszedł. Gdy zauważyłam jak srebrnowłosy opuszcza budynek, odetchnęłam z ulgą i odeszłam od drzwi.

Poszłam do mojego pokoju, gdzie rzuciłam plecak pod ścianę, a następnie położyłam się na łóżku.
O tym, że powinnam się przebrać, zorientowałem się dopiero, gdy zauważyłam, że spódnica od mundurka szkolnego, za bardzo mi się podwinęła i odsłoniła to, czego nie powinna.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej luźną koszulkę i moje ulubione czarne spodnie, a nastepnie położyłam te ubrania na łóżku, by móc rozebrać się z mundurka.

Gdy już ubrałam się w codzienne ubrania, spojrzałam na plecak, a po chwili wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam do kuchni.
Na lodówce znajdowała się karteczka z informacją, że rodzice wrócą dziś późno, a także, że zostawili mi pieniądze.

Po przeczytaniu treści karteczki, otworzyłam lodówkę, w której nie znajdowało się nic, na co mogłabym mieć ochotę. Westchnęłam, ale po chwili pomyślałam sobie, że korzystając z ostatniego dnia wolności od nauki, mogę iść do sklepu, po jakieś jedzonko, a potem urządzić sobie maraton filmowy.

Zabrałam pieniądze i włożyłam je do swojego portfela, założyłam szybko trampki, wyszłam z mieszkania, a następnie zamknęłam je na klucz i ruszyłam do pobliskiego sklepu.

Gdy dotarłam na miejsce, zabrałam koszyk i poszłam najpierw w kierunku działu ze słodyczami. Kiedy w końcu znalazłam odpowiednią alejkę, myślałam, że mam zwidy.

Przed słodyczami stał ten chłopak, który mnie odprowadzał, ale teraz był w towarzystwie dwóch kolegów. Widząc co, odwróciłam się na pięcie i już miałam ruszyć w przeciwnym kierunku, gdy nagle srebrnowłosy mnie zawołał.

-Hej! Yoonji! Cześć!-Chłopak podszedł do mnie z szerokim uśmiechem.

-Umm... Cześć- odpowiedziałam chcąc się go zbyć. Poza tym zapomniałam jego imienia, a powtarzał je dziś chyba z dwadzieścia razy w moim towarzystwie.

-Chodź, zapoznam cię z nimi- zaproponował, a ja nie zdążyłam się nawet sprzeciwić, bo chłopak zaczął mnie ciągnąć w ich stronę.

-Puść mnie. Umiem chodzić- powiedziałam, a chłopak z wyschnięciem wykonał moje polecenie. Jak jakiś mój sługa, hehe.

-Hi, My name is... Jungkook. Scale is... International playboy!- Ciemnowłosy chłopak uśmiechnął się do mnie w dziwny sposób, a drugi z kolegów zarumienił się i zakrył usta temu całemu Jungkookowi.

-Nie szpanuj tak angielskim. Ja znam koreański, wiesz małolacie? -Zapytałam i spojrzałam na drugiego kolegę srebrnowłosego.

-Ej no, skąd ona wie, że jestem młodszy od was?!

-Nie wiedziałam, po prostu od nich też jestem starsza. Nie wnikaj, bo nie chce mi się gadać.- Zanim brunet cokolwiek odpowiedział, chłopak, który przed chwilą zasłaniał mu usta, raczył przemówić.

-A ja jestem Taehyung, ale mów mi po prostu Tae. Chodzimy razem do klasy, wiesz? -Uśmiechnął się, a jego uśmiech przypominał kwadrat, co było całkiem urocze.

-Dobrze wiedzieć-odpowiedziałam i zabrałam z półki sklepowej tabliczkę czekolady, a także ciastka z masłem orzechowym. -No, to ja idę. Pa!-Powiedziałam i jak najszybciej poszłam po jakieś picie i popcorn, chcąc jak najszybciej opuścić sklep.

Po zapłaceniu za towary, wróciłam do mieszkania, gdzie położyłam zakupy na kanapie w salonie, by po chwili włączyć telewizor i podłączyć do niego laptopa.

Gdybym miała wybór spędziłabym ten czas inaczej, na przykład z przyjaciółmi, ale ich nie mam, przezciągłe przeprowadzki, związane z pracą rodziców. Mam cichą nadzieję, że uda mi się skończyć tę szkołę. Moglibyśmy już zostać tu na stałe.

Od czasu jednej z pierwszych przeprowadzek trzymam praktycznie wszystkich ludzi na dystans, a szczególnie dotyczy to chłopców. Gdybym tego nie robiła, każda kolejna zmiana miejsca zamieszkania, byłaby coraz bardziej bolesna.

***

Kiedy udało mi się już znaleźć jakiś w miarę ciekawie zapowiadający się film, usiadłam wygodnie na kanapie i otworzyłam paczkę ciasteczek z masłem orzechowym, po czym zaczęłam seans.

Dopiero mniej więcej w jednej trzeciej filmu przyłapałam się na tym, że moja uwaga dotychczas skupiała się na zupełnie czymś innym niż filmie. Westchnęłam sama do siebie i starałam się skoncentrować na ekranizacji jednej z książek, którą przeczytałam kilka miesięcy wcześniej.

Nie było mi to chyba jednak dane, bo po kilku minutach usłyszałam dźwięk powiadomienia w moim telefonie. Zabrałam smartfona ze stolika i sprawdziłam wiadomość.

Jak się okazało, było to powiadomienie z Facebooka. Nieco zaskoczona kliknęłam w odpowiednie miejsce na ekranie, po czym wyświetliły mi się trzy zaproszenia do znajomych. Nie trudno się chyba domyślić od kogo.

Westchnęłam i odłożyłam smartfona, po czym skupiłam się całkowicie na oglądanym filmie.

-Książka była lepsza... -powiedziałam w pewnym momencie sama do siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top