Rozdział czwarty!
No dobra... On ma miecz, a ona katanę. (Nie wiem czemu się z tego ciągle śmieję ;-;)
*Licht POV*
Walka trwa. (<----- bardzo długie, ciekawe i kreatywne zdanie 😂😂😂) Walczyłem... Nie, poprawka... Walczyliśmy (ja i ten cholerny jeż) z jakimś gostkiem, który ma zielone włosy i właśnie rzuca w nas nożami. Zapomniałem jak się nazywa... Ale mniejsza. Zdziwiły mnie tylko dwie rzeczy.
Pierwsza: Dlaczego walczą tylko dwie podklasy Tsubaki'ego?
Druga: Jakim cudem [twoje imię] ma teraz katanę w dłoniach?
Po paru chwilach na sali pojawili się inni Eve razem ze swoimi servampami i zaczęli walczyć z resztą podklas, które stały.
?!Time skip¡¿
Wszystkie podklasy zostały pokonane. Wyszliśmy z teatru, aby porozmawiać z [twoje imię]. Przecież one mogą usłyszeć naszą rozmowę.
- Moje podklasy poinformowały mnie o tym, co chce zrobić Tsubaki. - powiedziała Pycha.
- Przepraszam, ale mogę wiedzieć kim jesteście? Z was wszystkich kojarzę tylko Lichta...
- Oh, przepraszam za maniery mojego starszego braciszka. - o nie... do rozmowy wtrącił się ten cholerny jeż. (Wszyscy tu zginiemy! Wonsaty-Kunig-XD wiesz o co mi chodzi 😏😏😏) - Jesteśmy servampami - wampirami do usług. (Tutaj Lawless tłumaczy dla reader-chan o co chodzi itd.)
*Time Skip*
Zdecydowaliśmy, że [twoje imię] zamieszka na jakiś czas ze mną i cholernym jeżem w naszym apartamencie. (Będą gwauty xDDDD)
~~~~~~
Macie tutaj jakiś dziwny rozdział, a następny pojawi się po północy xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top