Załamanie na informatyce

Była sobie informatyka.

No spoko.

Mieliśmy "zbudować" komputer. Znaczy znaleźć gdzieś na internecie części i ich ceny. No i zapisać to w Excelu (nie wiem totalnie jak się to pisze), a później gdzieś tam indziej.

SPOKO.

Przypominam, że mam PODSTAWOWĄ informatykę.

To znaczy, że umiem włączyć komputer i kliknąć coś na ekranie. Z wyłączaniem jest różnie.

Robimy we dwie z Magdą, obok siedzi Igor. No on robi. My się logujemy gdzieś tam. On już kończy, ja się do niego patrzę i nie wiem o co chodzi.

Ale ok.

Robimy (no coś w tym stylu). Igor się patrzy i takie, że to nasze jedno nie pasuje do drugiego.

Nie wiem co dalej robimy.

Znaczy Igor coś mówił i poszedł. Magda coś próbuje robić i nawet jej to wychodzi.

Znaczy no ja tam nie mam nic do gadania. Po prostu nie wiem.

Julka (jedna z pięciu w naszej klasie) woła Igora bo on to ogarnia.

Julka: Jaką pojemność ma monitor?

POZDRAWIAM LUDZI NA ROZSZERZONEJ INFORMATYCE 🤗

W tym czasie Pani podchodzi do komputera, przy którym siedzą Weronika i Marlena.

Pani: I jak wam idzie?

Jedna z nich: Nic nie rozumiemy.

Pani*patrzy się na nie błagalnie*: Widzę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top