Rozdział 34
- Hej piękna - powiedział Benicio przy stoliku na przeciwko Ambar - Co tam ?
- Wszystko okej, a u Ciebie ? - odrzekła - Słyszałam, że w końcu i Ciebie trafiła strzała amora.
Siedzieli przy jednym z wielu stolików w Rollerze, uwielbiali to miejsce i czas razem. Bo kobiety i mężczyźni naprawdę mogą się przyjaźń, czego oni byli idealnym przykładem. Dawali sobie rady na temat relacji i związków, oboje lubili imprezy, wrotki i muzykę, więc świetnie się dogadywali i bawili razem. Dobrze jest mieć prawdziwych przyjaciół.
- Tak jakby - zaśmiał się lekko Brunet - To Aurora, kojarzysz ją, mamy razem kilka lekcji ? - spytał, a Blondynka kiwnęła głową - Okazuje się, że jest naprawdę super, piękna i zabawna, tyle, że nasze rodziny się nie znoszą, więc...
- Więc to trudne, ale nie na tyle by rezygnować z tej relacji jeśli naprawdę ją lubisz - powiedziała Smith - Mówię serio.
Benicio nigdy nie miał dziewczyny na poważnie. Wolała zabawę i niezobowiązujące flirty, więc cieszyła się, że znalazł kogoś na komu mu zależy.
- Sądziłem, że powiesz coś takiego - pokiwał głową.
- Mamy dziś wieczorem dla Dziewczyn, jak chcesz mogą ją zaprosić, poznamy się lepiej i sprawdzę czy jest dla Ciebie odpowiednia - zaśmiała się lekko.
Przyjaciele zrobią dla siebie wszystko.
***
- Okej, a więc czas na grę w prawda czy wyzwanie - powiedziała Veronica.
Dziewczyny zebrały się w domu Spencer na piżama party. Poza stałym składem zaprosiły Violettę, Stellę, Lu i Aurore. Choć trzymały się blisko i chroniły siebie i swoich sekretów, nie były aż tak zamkniętą grupą. Chciały poznać osoby z którymi spotykają się ich przyjaciele.
Miały lody, pizze, czekolady, muzykę, filmy oraz zabawy w makijaż i przebieranki, a teraz grę. Grę która zmienia znajomych w prawdziwych przyjaciół albo przyjaciół w wrogów.
- Lu, zaczynasz moja droga. Prawda czy wyzwanie ? - spytała Lodge.
- Prawda.
- Jaki był twój najbardziej szalony romans ?
- Romans z szoferem rok temu - wyznała Lu.
Była bogatą i piękna Brunetką, bardzo zabawną i radosną. Ani ona ani żadna z nowych nie odstawała bardzo od grupy.
Lu zakręciła butelkę, która wypadła na Aurore, ona także wyznała prawdę - że dwa lata temu pocałowała narzeczonego siostry. Potem kolejne wyznawały prawdę albo robiły wyzwania, aż w końcu butelka zatrzymała się na Ambar.
- Jest to prawda o mnie i V, ale myślę, że zgodzi się bym wam to powiedziała - spojrzała na siedzącą obok Brunetkę - Parę dni temu miałyśmy wyjątkowe, rodzinne spotkanie w jej domu... Bo okazuję się, że jesteśmy siostrami... Jej tata jest moim ojcem i dzięki temu mam najlepsza siostrą na świecie - przytuliła ją mocno.
- Serio ? - spytała zaskoczona Cheryl.
- Tak, obie do niedawna miałyśmy pojęcia - powiedziała Veroncia - Byłam w szoku, ale to nie jest takie złe...
Sekrety nie zawsze robią kłopoty, czasem gdy wyjdą na jaw dają szczęście i nowego członka rodziny. Bo życie jest cholernie nieprzewidywalne. Złamane serca i nowe miłości, brak nadziei i nowe szczęście, kłótnie i prawda. Życie to rollercoster.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top