Rozdział 26

- Wyglądasz tak cholernie seksowanie w tej sukience - powiedział Ramiro, gdy razem z Ambar wrócili do domu.

Było już po północy gdy wrócili z imprezy - oboje lekki podpici, ale nie pijani. Po prostu bardziej roześmiani, pewni siebie i pełni energii. Bo alkohol i głośna muzyka pobudzał, rozluźniał. Tak samo działała na nich swoje obecność, więc zdecydowanie nie zamierzali teraz iść grzecznie spać do łóżka. Jak już to pójdą tak niegrzecznie i nie spać.

- Więc co powiesz gdy ją zdejmę ? - spytała zmysłowym tonem Ambar.

Była szczęśliwa. Spędziła udane godziny z przyjaciółkami, z Benicio, z Ramiro. Wypiła wino, tańczyła, została królową,  a teraz miała cały dom i Ramiro tylko dla siebie. Nie miało znaczenia, że rano może boleć ją głowa, albo że nie wstanie z łóżka przed południem jeśli zaraz nie pójdzie spać. To była jedna z tych chwil, dla których warto było ponieść konsekwencje. To ta szalona i beztroska chwila, którą trzeba łapać i wykorzystać do końca, bo nie wiadomo kiedy znowu się pojawi.

- Chcesz abym sprawdził ?  - odrzekł Brunet.

Stanął za nią i przejechał palcami po jej nagiej szyi, po czym jednym, zdecydowanym ruchem rozsunął suwak jej sukienki. Zaczął składać pocałunki na jej karku i schodzić nimi coraz niżej na plecy, jednocześnie zsuwając sukienkę z jej ramion, aż opadła na podłogę. Teraz miał idealny widok na jej zgrabne i seksowne ciało, ubrane w czerwony, koronkowy zestaw bielizny. Brunet oblizał wargę, czując się jeszcze bardziej chętny na rozrabianie niż chwilę temu. Przejechał ręką po jej kręgosłupie i lekko klepnął jej tyłek.

- Nie tak szybko - powiedziała Ambar odwracając się przodem w jego stronę - Ja też chcę mieć na co popatrzeć.

Zdjęła jego granatową marynarkę, rozpięła białą koszulę i zrzuciła ją na podłogę. Powoli przejechała dłońmi po jego ramionach, mięśniach i brzuchu, zatrzymując się przy pasku od spodni, który rozpięła. 

- Nie tracisz czasu - uśmiechnął się pod nosem Chłopak.

Zdjął swoje spodnie i teraz oboje stali przed sobą jedynie w samej bieliźnie, ale ten widok ani trochę ich nie krępował. Wręcz przeciwnie nakręcał ich. Sprawiał, że chcieli się dotykać, całować, być blisko siebie.

- Nigdy - powiedziała Smith - Zawsze zdobywam to czego chce.

- A czego chcesz ? - spytał niskim głosem podchodząc bliżej niej.

Teraz dzieliły ich jedynie milimetry. Położył dłonie na jej tali i przesunął je niżej na pośladki, ściskając lekko. Z ust dziewczyny wydobyło się zaskoczone mruknięcie, świadczące o tym jak bardzo lubi jego pieszczoty, jak silnie działa na nią jego dotyk.

- Naprawdę nie wiesz ? - spytała unosząc brwi ku górze i patrząc prosto w jego oczy - Chce Ciebie. Tu i teraz. Całego. Żebyś był tylko mój.

- Masz szczęście, lubię zdecydowane kobiety - oblizał swoim językiem je usta i lekko przygryzł jego wargę   - A wiesz czego ja chcę ?

- Mnie ?

To zdecydowanie nie był czas na skromność. Wiedzieli jak na siebie działają i nie kryli się z tym.

- Chcę żebyś była tylko moja, teraz i zawsze - powiedział patrząc prosto w jej oczy - Chcę byś jęczała moje imię gdy za chwilę będziesz dochodzić na tej kanapie w salonie i potem w sypialni, w łazience, gdzie tylko zechcesz. Chcę sprawić Ci taką przyjemność, byś nie chciała nikogo innego oprócz mnie.

Blondynka oblizała wargi. Samego jego słowa sprawiały, że robiła się podniecona i mokra, co szybko zauważył, gdy zdjął jej bieliznę. 

- Widzę, że nawet nie muszę się bardzo starać - powiedział przesuwając palcami po jej miejscach intymnych - Tak bardzo Cię pociągam kotku ?

- Nie mniej niż ja Ciebie - odrzekła i przejechała palcami po wybrzuszeniu w jego bokserkach, po czym zdjęła je - Stanął Ci na sam mój widok skarbie.

- Widzisz co tym ze mną robisz - pokręcił z rozbawieniem głową.

- Widzę i nawet wiem co z tym zrobię - powiedziała uśmiechając się pod nosem Dziewczyna.

Uklękła przed nim, przejeżdżając językiem po jego członku, a potem włożyła go do ust. Smith była najlepsza we wszystkim, więc mieścił się w tym także seks.

- Oh, kotku - mruknął Ramiro przymykając oczy.

Dziewczyna nie potrzebowała dużo czasu by doprowadzić go do orgazmu, za pewnie nie jedynego tej nocy. Uwielbiała przejmować dowodzenie, pokazywać na co ją stać i jaką przyjemność może Ci sprawiać.

- Mm, maleńka, jesteś najlepsza - przygryzł wargę  Chłopak - Teraz muszę Ci się odwdzięczyć.

Przycisnął ją do ściany, tyłem do siebie i klepnął w tyłem. Mruknęła zadowolona, a on włożył w nią jednego palca, przesuwając go i po chwili dołożył drugiego. Dziewczyna jęknęła z przyjemności jaką jej sprawiał, a on nadal poruszał w niej palcami.

- Chyba już jesteś na mnie gotowa, co ? - szepnął jej do ucha.

Przyłożył swoje przyrodzenie do jej cipki i po chwili wszedł w nią. Blondynka jęknęła. Mruczała gdy poruszał się w niej coraz szybkiej i mocniej, a po chwili odchyliła głowę do tyłu, jęcząc i rozkoszując się cudownym uczuciem orgazmu. 

Oboje uwielbiali szaleństwa, adrenalinę i przekraczanie granic. Cała ich relacja na tym polegała, więc seks również.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top