Rozdział 25
Wyjątkowo w ten piątkowy wieczór, każdy z własnej woli przyszedł do szkoły. Wcale nie za karę, a na wielki bal o którym mówiono od tygodni. Bogacze lubili się bawić, więc w ciągu roku mieli kilka imprez - Hallowenowa, świąteczna, walentynkowa, wiosenna i oczywiście bal maturalny oraz na zakończenie szkoły. Tego dnia przypadła impreza zimowa.
Drzwi do dużej sali gimnastycznej otworzyły się wpuszczając do środka uczniów. Grała głośna muzyka, światła były przygaszone, dookoła stały stoły z przekąskami i napojami, gdzie każdy mógł sobie usiąść, zjeść, napić się, pogadać i odpocząć. A sam środek był przeznaczony na parkiet do tańca.
Ambar weszła do sali w towarzystwie Cheryl Blossom, obie były ubrane na czerwono. Cheryl miała długą suknię do ziemi na cienkich ramiączkach z falbankami u dołu. Czerwone szpilki oraz szminka. Zdecydowanie czerwony i Cheryl to było nierozerwalne połączenie, ale Ambar równie pięknie i seksowanie prezentowała się w tym kolorze. Wybrała czerwoną, błyszczącą i prostą sukienkę kończącą się nad kolanami. Do tego tak jak u przyjaciółki, czerwone paznokcie, usta i buty na obcasie. Królowe balu prezentowały się idealnie, nawet bez koron.
Po nich weszły Veronica i Hanna, ubrana na biało. Biel idealnie kontrastował z ciemnymi włosami i karnacją Lodge. Miała na sobie delikatną sukienkę z kołnierzykiem z diamentami, rozkloszowaną u dołu. Do tego białe perły jako naszyjnik i bransoletka, białe szpilki oraz spinki we włosach. Hanna miała jasną cerę i włosy, ale ona ładnie wyglądała w długiej do ziemi, błyszczącej sukience na cienkich ramiączkach. Do tego miała białe buty i i błyszczące ozdoby we włosach.
Trzecia najważniejsza para wieczoru, to Aria i Spencer. Obie postawiły na zmysłową i tajemniczą czerń. Spencer założyła klasyczną prostą sukienkę do ziemi, z wcięciem u dołu. Czarne szpilki oraz naszyjnik. Aria pięknie prezentowała się w czarnej sukience kończącej się przed kolanem z masą falbanek oraz czarnymi kolczykami i rękawiczkami koronkowymi bez palców.
Wszystkie wyglądały jak z wybiegu mody, bo na tym polegały szkolne bale. Każdy robił tysiące selfie i wrzucał je na instagrama, snapchata czy twittera. Każdy chciał zrobić jak najlepsze wrażenie.
- Wiecie, że nie jestem skromna, więc nie zdziwicie się gdy powiem, że jesteśmy najładniejsze w całej szkole - zaśmiała się Blossom wyjmując swój smartfon - Chodźcie laski, zrobimy selfie.
Impreza trwała w najlepsze. Sześć przyjaciółek siedziało przy jednym stoliku, gdzie piły poncz, napoje gazowane i jadły drobne, słodkie przekąski oraz wino, które same przemyciły na imprezę dla własnych potrzeb. Jednak więcej czasu spędziły na parkiecie, tańcząc ze sobą nawzajem, a czasem także z jakimś przystojniakiem.
Ambar najwięcej tańczyła z Benicio i uwielbiała to - był świetnym tancerzem i przyjacielem, lecz marzyła by zatańczyć jeszcze z kimś.
Veronica wydawała świetnie się bawić w towarzystwie rozgrywającego drużyny footbolowej, Reggiego, a Aria śmiała się w towarzystwie Jasona. I kto powiedział, że szkoła stoi na drodze miłości ? Szkoła jest najlepszą możliwą swatką.
- Uwaga, uwaga - powiedziała Ashley, która w tym roku miała zaszczy wręczania koron - Czas na poznanie wyników, kto został królem i królową tego balu - Brunetka otworzyła kopertkę i przeczytała nazwisk - Jak można było się spodziewać królową zostaje Ambar Smith...
Blondynka dumnym krokiem przeszła przez całą salą, czując na sobie zazdrosne spojrzenia wszystkich i weszła na podium. Każda dziewczyna chciała być na jej miejscu, a każdy chłopak aż ślinił się na jej widok. Szczególnie jeden...
Smith uśmiechała się, gdy dostała złotą koronę i założyła ją na głowę, a wszyscy bili jej brawo. Jedynie zastanawiała się z kim zgodnie z tradycją przyjdzie jej za chwilę zatańczyć.
- Królem tego balu zostaje Ramiro Ponce - powiedział Ashley.
Brunet z uśmiechem na ustach wszedł na podium stając obok Blondynki. Puścił jej oczko i założył swoją koronkę. Przyjęli oklaski, a potem gdy znowu zaczęła grać muzyka zeszli na parkiet i zaczęli razem tańczyć. Choć raz szkolne zasady, okazały się bardzo użyteczne.
- Mam szczęście - powiedział Ramiro - Tańczę z najpiękniejszą królową na świecie.
- A ja z najprzystojniejszym królem - zaśmiała się lekko Ambar - Chciałam z Tobą zatańczyć... Ale bałam się, że nie powinniśmy... A tu proszę, szkolne tradycje zmusiły nas do tańca.
- I dobrze, cieszę się, że mogę być Twoim królem - powiedział z uśmiechem Brunet.
- A ja Twoją królową.
- Tylko moją ? - spytał Chłopak.
- Tylko - pokiwała głową - Pokaże Ci to, jak zostaniemy sami.
Ta obietnica była bardzo kusząca, a oni świetnie się czuli tańcząc razem. W końcu brat i siostra mogą tańczyć razem, tak ? Nikt nie powinien mieć nic przeciwko temu, że rozmawiali, śmiali się, pili ukradkiem wino i tańczyli - radośni, beztroscy. Nie łatwo było znaleźć chwilę gdy nie trzeba się niczym przejmować, można być sobą i się bawić. Gdy się trafi, trzeba ją wykorzystać jak tylko się da.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top