Nie, Oni Nadal Nie Są Razem

Dobra bo tu są prawie same dialogi sory




-mój ojciec zakazał mi się z tobą byle kolegować, on mnie przecież zabije

-co my teraz zrobimy - usiedliśmy na łóżku, podkuliłem nogi i oparłem głowę o kolana. Chłopak objął mnie ramieniem i przytulił

-ja... Nie wiem, nic już nie wiem, ojciec powiedział, że jak się dowie wyśle mnie do innej szkoły w innym mieście rozumiesz

-może kłótnia? - zapytał unosząc moja głowę. Krótko cmoknąłem jego usta, wtulając się w kolana jeszcze bardziej

-nie potrafię bez tego żyć

-wiem skarbie ale musimy coś wymyślić

-tylko co? Nie chce cie stracić kolejny raz

-hmm.... wiem! W szkole będziemy zachowywać się jak zwykli kumple, ty wmówisz rodzicom, że mnie nienawidzisz, pocałunki zwalimy na alkohol, a u mnie.. - Nie dałem mu dokończyć, wbiłem się w jego wargi nie zważając na reakcje. Boże jakie to było słodkie

-będziemy się lizać jak pojebani, deal?

Oboje wybuchnęliśmy śmiechem, chyba niegdy nie byłem bardziej roześmiany niż teraz. A ten wieczór zapowiadał się tak tragicznie, no cóż, z nim nie da się być smutnym czy załamanym, toż to promyk słońca.

-kocham cie i nawet jeśli nas rozdzielą nie przestanę - powiedziałem i rzuciłem się mu na szyję

-też cię kocham Filipku

-wiesz, kiedyś słyszałem, że im radośniejszy człowiek jest tym pocałunek jest piękniejszy

-nie dowiesz się czy to prawda jak nie sprawdzisz - i znów nasze wargi się złączyły. Faktycznie ten mit to prawda

-za bliska przyjaźń to mało powiedziane

-to jak nazwać naszą relację?

-a czy to takie ważne kim dla siebie jesteśmy? Miłość? Przyjaźń? Kogo to obchodzi, ważne, że czujemy się z tym dobrze czyż nie?

-racja, tylko inni i tak uważają to za związek

-a jakbym się w tobie zakochał co byś zrobił? - i tym właśnie pytaniem mnie zagiął. Nie mam pomysłu na odpowiedź, przecież nie powiem mu, że chętnie bym z nim był, to by było dość dziwne. Nie powiem też, że nic bo mógłbym go urazić, chyba. Dobra, zabawimy się jak w tych całych fanfikach

-pocałowałbym cię, uśmiechnął i powiedział, że ja też, później bym cie wyruchał i w taki oto sposób bylibyśmy razem, czyli to czego chce każda osoba która nas zna

-mówiłeś, że mnie nie przelecisz bez zgody

-odwołuje to ( ͡° ͜ʖ ͡°)

-aha, a ty kiedyś to robiłeś czy nie

-nie ALE oglądałem gejowskie porno więc wiem jak to robić (XDDD)

-wariat

-wiem. Może obejrzymy coś? Jak na randeczce, ploseeeee

-co proponujesz

-365 dni

-zwariowałeś ale OKEJ

Włączyłem netflixa, Damian poszedł po jedzonko, teraz zostało na niego czekać i obejrzymy sobie pierwszy raz coś razem, omijając urywki seriali na przerwach w szkole.

-jestem

-to chodź, bo może cię przekonam do seksu po tym filmie - uśmiechnąłem się jak psychopata i zaciągnąłem chłopaka do łóżka, zawisnąłem nad nim tworząc tym piękny rumieniec na jego policzkach

-no przecież żartowałem, dopiero za rok cię mogę legalnie zgwałcić

-co!? - znów zacząłem się śmiać jak opętany za co dostałem w łeb. Wtuliłem się w Damiana i puściłem film.


Ej kurwa bo wena is siting i coraz mniej mam chęci do pisania tego :C

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top