*Rozdział 8*
~POV Natsu ~
Muszę porozmawiać z Lissaną nie mogę pozwolić by Luce była przez nią zastraszana przez tą żmije.
- już spokojnie Kochanie, pogadam z nią by dała ci spokój i problem z głowy a jak to nie zadziała to inaczej z nią pogadam. Całuje ją w czoło i przytulam by się uspokoiła.
-d... Dobrze.........dziekuje Natsu. Wutal się we mnie i wreszcie spokojnie oddycha i nie drży, może znam ją te trzy dni ale co z tego... Jest moją przeznaczoną i zrobię dla niej wszystko.
~POV Luce ~
Tak się cieszę, że go mam i nie jest taki zły za jakiego go uważają inni, jest czuły i troskliwy.
- co robiliście na lekcjiach?. Podniosłam na niego wzrok i spojrzałam w oczy.
-w szkole? T... Tak jak zawsze nudno. Sokół się i zająkał poddenerwowany a to oznacza, że nie był w szkole.
-nie byłeś w szkole?
-byłem bo myślałem, że ty będziesz ale nie mogłem się opędzić od Lissany. Znów wypowiada jej imię z jadem w głosie.
- czyli nie masz notatek i nie dasz mi ich?
-nie mam może Erza będzie miała ?
-nie wiem czy to dobry pomysł jej o nie pytać. Na samą myśl o niej przechodzą mnie nieprzyjemne ciarki.
-nie bój się ona nie jest taka zła skarbie. Całuje mnie w policzek i kładzie dłoń na mojej zmiażdżnej kostce na co styknełam-to boli. Stanęłam jeszcze raz.
- spokojnie Kochanie. Chwycił mój kostkę i głaszcze ją całą dłonią co sprawiło że ból zanika a ja nie wiem jak to się stało.
-jak ty to zrobiłeś. Pytam zdziwiona.
- mate swojemu partenrowi partnerce może wyleczyć rany lub ułożyć w bólu poprzez dotyk uszkodzonego miejsca, a dlatego, że miałaś ją zmiażdżoną mogłem ją szybko wyleczyć. Spojrzał mi w oczy.
-nie wiedziałam o tym, dziękuje. Składam mu delikatny pocałunek na jego ustach.
- nie masz za co. Gładzi mój policzek kciukiem-zostanę u ciebie wrazie jakbyś czegoś potrzebowała, dobrze?. Pytając patrzy mi w oczy swoim czułym i przepełnionym nadzieją wzrokiem.
-dobrze. Wtulam się w niego chowając twarz w jego szyji gdzie składam mu mały pocałunek czego się nie spodziewał bo zastygł na chwilę ale potem zaczął gładzić moje plecy przez co znów zasnęłam z poczuciem bezpieczeństwa.
~POV Natsu ~
Tak pięknie wygląda jak śpi pógłbym przygladać się jej godzinami.
-dobranoc. Składam jej pocałunek na skroni i gladze jej plecy przytulając Luce do siebie, już widzę to nabijanie się Graya że mnie, że stałem się miękki w środku hah.
***
Wiem że krótki jakiś ale narazie muszę pomyśleć nad ciągiem dalszym, jak macie jakieś pomysły to podajcie je w komentarzach
421 słów 😋😋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top