Clé: 5 cz.1

Znalazłam się w parku. Tym samym parku zaraz obok mojego mieszkania. Jesienne powietrze odstraszało powoli zimnem i wilgocią. Spojrzałam na świecący księżyc. Był jeden na próżno szukać tutaj dwóch. Chociaż...? Spoglądając w pustkę przed siebie nuciłam tą melodię. Może w niej jest jakaś wskazówka? Nie. To by było zbyt proste. Doszłam do bloku w którym mieszkam. Sąsiedzi już dawno spali. Jedyny odgłos to ja sama idąca po schodach. Na wycieraczce znalazłam małą kosteczkę. List? Kto w dzisiejszych czasach pisze listy?! No nic otworzyłam zgrabnie złożoną karteczkę. Na kremowym papierze widniał napis "Były rzeczy, o których myśleliśmy, że mogliśmy zapomnieć, gdy będziemy mieli to w rękach." Pośpiesznie otworzyłam drzwi barykadując się od środka.  Czy aby jestem odpowiednią osobą aby im pomóc?
Zasnęłam...
Nie śniło mi się nic.
A przynajmniej tak mi się wydawało.
Stałam przed szklaną kopułą z napisem "District 9".

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top