Rozdział 42. Zasadnicze pytanie - dlaczego Liam był Harrym?
Z: Nie zgadniecie co znalazłem!
L: Czy to coś niebezpiecznego?
Z: Zależy od interpretacji
N: No pokaż
L: Ale czy na pewno?
Z: Hazz i Niall możecie wyjść jeśli nie chcecie się przerazić
L: Czy to nasze stare zdjęcia?
Z: A i owszem!
Z: W trakcie przeprowadzki odnalazł się mój stary telefon
Z: Żeby było sprawiedliwie upokorzę nas wszystkich
L: Wow jak miło
Z:
Z:
Z:
Z:
Z:
Z: Mam tego więcej ale lepiej będę stopniowo się z wami dzielić moim skarbem bo co za dużo to niezdrowo
L: E myślałem że będzie gorzej
Z: Chcesz żeby było?
L: Chyba nie XD
N: Zasadnicze pytanie - dlaczego Liam był Harrym?
N: Poważnie. Ta sama fryzura, niezręczny uśmiech. Nawet H miał przebranie Scooby Doo
L: Masz zdjęcia???
Z: ^
H: Nie zrobisz mi tego.
N: O wreszcie się odezwałeś
L: Ej chcę zobaczyć!
H: To było dawno i nieprawda
N: Tak to sobie wmawiaj 😘
N: Ale widzę że nic się nie zmieniło. Dalej nikt nie wie co wy właściwie robicie, Liam wygląda jakby nie do końca rozumiał dlaczego tam jest, wiecznie zakochana parka, Zayn ze śmieciowym żarciem oraz Louis aka król z największym ego
N: Wszystko się zgadza
L: Spieprzaj XD
H: Louis, nie miałeś być na spotkaniu z ojcem?
L: Jesteśmy. Stoimy w kinie w kolejce do kasy biletowej
H: To nie powinieneś okazać mu szacunku i poświęcić więcej uwagi?
L: Nie
L: Jestem tutaj bo chciałem iść na ten film a nie dla niego
N: W sumie Hazz ma trochę racji
L: Gówno mnie to interesuje. Mark jest moim ojcem. Dan też w sporym stopniu ale nie on
L: Skończcie prawić te moralizatorskie bzdury
H: Mam nadzieję, że nie będziesz żałował
Z: Też jestem zdania że powinieneś dać mu szansę. Stara się
L: Po tylu latach? Mam mu całować buty bo w końcu sobie o mnie przypomniał?
L: Możemy zmienić temat?
L: W ogóle gdzie Liam?
Z: Szuka dla nas filmu
Z: Polecacie coś? Nie komedię
L: Pamiętnik
Z: Widziałem i nie było tak dobre
L: Co co co????
Z: No wybacz
N: Gra? Podziemny krąg?
H: Noc oczyszczania
L: Samotny mężczyzna
H: Czarny łabędź
L: O popieram ^
Z: Dobra może coś wybierzemy dzięki
Z: A Niall pisałeś do Barbary?
N: Ja? Po co?
Z: Umówić się na randkę
N: Sam nie wiem
H: Mnie próbowałeś zmusić, żebym napisał do Louisa, a ty to co?
L: Dawaj Niall. Co najgorszego może się stać?
N: Pewnie macie rację
Z: Na pewno
L: Dobra ja muszę kończyć. Później czekam na relację z rozmowy
N: Taa
***
N: Hej
B: Cześć? Kto pisze?
N: Steven Spielberg
B: XD
B: Wybacz, ale prócz wyrzutków FBI nikogo tutaj nie znajdziesz*
N: Fanka Archiwum X?
B: Pierwszy i trzeci sezon znam prawie na pamięć, więc dobrze zacząłeś
N: A pozostałe?
B: Też są dobre, ale te dwa są najlepsze. Nie możesz zaprzeczyć
N: Sam nie wiem. Mam chyba ulubione odcinki a nie sezony. Ogólnie cały serial to moja miłość
B: Czynnik PSI lepszy. Wybacz
N: Nie oglądałem?
B: Musisz nadrobić. Ma dużo mniej sezonów, ale detektywi są bardziej ogarnięci
N: Niby który z Archiwum jest nieogarnięty???
B: Głównie Fox. Ile razy musiał być ratowany przez innych? Albo przepraszam bardzo, ale nawet ja wiem, że wchodząc do domu, gdzie może czaić się przestępca, lepiej trzymać się blisko ściany i nie dać zajść od tyłu. W przeciwieństwie do tego idioty
N: On po prostu był za bardzo skupiony na rozwiązaniu sprawy niż na sobie. Ile zostałoby niezwiązanych spraw gdyby nie "Nawiedzony Mulder"?
B: Nie twierdzę, że jest złym detektywem. Ale szkoda by było, gdyby za wcześnie umarł bardziej skupiony na tropieniu UFO, Wielkiej Stopy, czy genetycznie zmutowanych istot, niż na własnym życiu
N: Dobra coś w tym jest
B: Czy teraz jestem godna poznania twojego imienia?
N: Oh racja. Jestem Niall. Nie wiem czy pamiętasz - przyjaciel tej pary chłopaków co dwa dni temu chcieli wziąć ślub
B: Niall? Ten cichy blondyn?
N: To dlatego że byłem zmęczony. Przeważnie mam więcej do powiedzenia
B: Haha, wierzę na słowo! Co cię do mnie sprowadza? Czyżbyś był kurierem z zaproszeniem na ich ślub?
N: Nieee. Póki co stwierdzili że najpierw zakończą wszystkie sprawy związane z przeprowadzką
N: Po prostu chciałem pogadać skoro ostatnio średnio mi to wyszło. Co u Ciebie?
B: Oh, to miłe! Właśnie robiłam kanapki na podwieczorek. Wiesz pięć posiłków dziennie i takie tam
N: W sumie zgłodniałem może wpadnę xD
N: Chyba że są z pomidorem?
B: Coś ty! Moja babcia ciągle mi je wpycha i muszę je później wyciągać
N: Oh wow serio??? Jesteś pierwszą osobą którą znam która publicznie przyznaje się do niechęci do pomidorów. Oczywiście poza mną
N: Błagam wyjdziesz za mnie?
B: Haha, działasz tak szybko, jak twoi przyjaciele?
N: Zazwyczaj nie aleeee
B: Tylko, jeśli obecasz do końca życia robić mi kanapki bez pomidorów
N: Będę ci robił kanapki naleśniki zapiekanki ciasta co tylko będziesz chciała
N: Chcę otworzyć własną restaurację to będę testować wszystkie moje przepisy
B: Masz mnie!
B: A śniadania do łóżka?
N: Lubię długo spać ale pomyślimy nad tym
B: Dobra jakoś to zaakceptuję. Albo jak już wstaniesz, to będę wracać do łóżka i udawać, że śpię, żebyś mógł mnie budzić naleśnikami i herbatą
N: Brzmi jak świetny plan
B: W końcu idę na kryminalistykę. Muszę mieć same świetne plany
N: Pani policjantka w domu? Podoba mi się
B: Haha, na pewno 😘
N: W takim razie będę ci jeszcze robił kolorowe kanapki do pracy. Oczywiście bez pomidorów
B: Dobrze, zgadzam się - wyjdę za Ciebie! W Las Vegas urządzimy podwójny ślub
N: Osiemnastkę mam dopiero we wrześniu :(((
B: O nie. Trudno, urządzimy gdzieś indziej własny. Dla kanapek bez pomidorów do pracy się poświęcę
N: I śniadania do łóżka
B: Tak. To co, Francja?
N: Fracja
B: Jej!
N: A tak poważnie to chciałabyś się spotkać?
B: Na maraton Czynnik PSI?
N: Chętnie
B: Chociaż to niebezpieczne zapraszać obcych do domu
N: Nie jestem obcy. We wrześniu bierzemy ślub zapomniałaś?
N: Nie no może masz rację. To jakieś neutralne miejsce?
N: Lodowisko?
B: Brzmi dobrze. To tylko zjem i mogę się szykować
N: Okay to do zobaczenia!
B: Papa x
💚💙💚💙💚💙💚💙💚💙💚💙
*Jak można się domyśleć, cytaty pochodzą z Archiwum X w trochę zmienionej formie na potrzeby dialogów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top