Rozdział 50. Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie!
N: Witam przepiękną panią detektyw
B: Niall! Wreszcie! Już zaczynałam się martwić
N: Przepraszam że się nie odzywałem po prostu trochę się działo. Ale jest już prawie okay!
B: Opowiadaj. Chcę znać wszystkie ploteczki
N: Louis i Harry trochę się posprzeczali o to że mama H nie wie o ich związku później Louis nakrzyczał jeszcze na mnie ale w sumie później się pogodziliśmy i byłoby dobrze tylko teraz za ścianą słyszę jakieś krzyki Zayna i Liama tylko nie wiem o co poszło. Niby chcę mieć dziewczynę ale czy aby na pewno?
B: Nie chcesz. Lepiej być jak my - szczęśliwi single
N: Dokładnie
N: Niech oni się zamkną 🙉
B: Biedactwo. Masz słuchawki?
N: Teoretycznie
B: A praktycznie?
N: Musiałabym wstać z łóżka
B: ...
N: Już już. Nie krzycz na mnie...
N: Gotowe. To jak życie płynie w Londynie?
B: Bez ciebie? Strasznie nudno
N: Ohhhh. Czasami potrafisz być słodka!
B: Spadaj. Jestem cały czas słodką muffinką. Albo żelkiem, czy tam inną czekoladką
N: Oczywiście cukiereczku. A skoro o tym mowa to popołudniu byliśmy w sklepie i już chyba mam na oku kilka austriackich słodyczy dla ciebie!
B: Aw, naprawdę? Dziękuję!
N: Dla ciebie wszystko 😘
B: A zjeżdżałeś już na nartach? I wspominałam, że ci zazdroszczę?
N: Nie i tak. Jutro z rana się wybierany. No oficjalnie bo pewnie zabierzemy się coś koło 12
B: Pf, lenie! Jakbym tam była, to o 8 byście zakładali narty/deski
N: A już zaczynałem żałować że nie przemyciłem cię w walizce
B: I tak jestem chora, więc cały wyjazd spędziłabym w domku w łóżku *płacze*
N: Oh nie! I nic nie mówisz??? Ale masz leki i koc i babcia zrobiła ci rosołek?
B: Niall, to tylko przeziębienie, nie umieram! Znaczy czuję się chujowo, jestem zmęczona, zmarznięta i głodna, ale myślę, że jeszcze trochę pociągnę
N: Nie ma kto ci zrobić jeść?
B: Nie. Dziadkowie śpią, a mnie nie chce się iść do kuchni, szczególnie, że nie chcę kanapek, natomiast na nic innego nie mam siły. Zresztą to nie jest pora na drugą kolację
N: Dlaczego tak się trzymasz wytycznych o której ile masz jeść? Przecież jesteś szczupła
B: Niall
N: Mam powód do zmartwień?
B: Oczywiście, że nie, głupku! Raczej cieszyć, że chcę się odżywiać zdrowo. Może nie w tej chwili, ale generalnie
N: Dobrze...
N: Jakbym był w Londynie to bym coś ugotował dla ciebie i przywiózł. Walić dietę chyba raz można prawda? Na co masz ochotę?
B: W sumie... Nie pamiętam nazwy, ale jest taka pizza z szynką parmeńską i rukolą. Tylko taką na grubym cieście i podwójnym serze
B: Przez ciebie jestem jeszcze bardziej głodna
Niall bardzo polubił Barbarę w ciągu tych trzech tygodni, dlatego nie można było się dziwić, że po przeczytaniu wytycznych szybko wszedł na stronę ulubionej pizzerii i zamówił koleżance - może przyjaciółce? - wybrane danie. Jeszcze dodał sos czosnkowy, który dziewczyna bardzo lubiła i, po opłaceniu zamówienia, znowu otworzył chat z Palvin.
N: Przez ciebie i siebie ja też
B: Powiedz mi coś śmiesznego
N: Louis chce zgolić brodę
B: Ha ha?
N: Ty go nie znasz tyle co ja. On bez brody to jak H w krótkich włosach. To nie pasuje
B: Okay, doceniam twoje starania, ale wciąż się nie śmieję. Wybacz
N: Ranisz
N: Uwaga! U Zayna i Liama nastała cisza! Konflikt zażegnany! (OBY)
B: Juhu, można zacząć świętować! Takie urocze pary powinny mieć zakaz kłótni. Może jest na to jakiś paragraf
N: Skąd mam wiedzieć? To Liam idzie na prawo
B: Oj tam
N: Byłaś kiedyś zakochana?
B: Wow, nie spodziewałam się takiego pytania prawie o 23
N: Takie pytania są zarezerwowane tylko dla późnych godzin. To jak?
B: Byłam w dwóch związkach. Do obu coś czułam i z perspektywy czasu myślę, że tylko w drugim byłam zakochana, pierwszy to raczej zwykłe zauroczenie. A ty?
N: Nie. Kurczę Zayn i Liam chcą wziąć ślub niektórzy moi znajomi mają już dzieci nawet mój mały Harry znalazł swoją pierwszą miłość a ja wiecznie sam. Nie rozumiem tego
B: Przecież umawiasz się z dziewczynami, to w czym problem?
N: Być w związku to jedno. Ale na co mam się wiązać z kimś kogo nie kocham? Chciałbym mieć to co oni - coś prawdziwego
B: Ale nie masz złamanego serca. Ja zazdroszczę twoim przyjaciołom, bo oni od samego początku są razem, nie musieli przeżywać rozczarowań, rozstań, itp. Ty też ciesz się z tego
N: Taa może masz rację
B: Na pewno. Pewnego dnia spotkasz swój ideał
N: Póki co mam ciebie x
B: To mamy problem. Jaka dziewczyna mogłaby ze mną konkurować?
N: Żadna
B: Dobra, muszę cię na chwilę zostawić, idę sobie zrobić herbatę. Poczekasz, czy idziesz spać?
N: Jak wrócisz jeszcze będę
B: Okay!
Niall uśmiechnął się lekko, chcąc nie chcąc, przyznając jej rację. Prawdopodobnie Barbara żartowała, ale naprawdę nie wiedział, gdzie znajdzie kogoś takiego, jak Palvin. Gdyby się w niej zakochał, wszystko byłoby o wiele prostsze. Choć oczywiście cieszył się, że ma taką koleżankę i już zawsze będzie dziękował Stylesowi, że zmobilizował go do zagadania do niej.
Zaraz grymas został zastąpiony przez ciche ziewnięcie, a oczy na moment przymknęły się, lecz prawie od razu poprawił się do siadu. Nie chciał zasnąć, nim Barbara wróci skoro obiecał, że poczeka. Westchnął cicho i przetarł twarz dłonią, żeby się rozbudzić akurat w momencie, kiedy jego telefon na nowo się rozświetlił.
B: NIE ZROBIŁEŚ TEGO
N: Czego?
B: Zamówiłeś mi pizzę? Kocham cię! Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie!
N: Mam nadzieję że pomoże Ci dojść do zdrowia 😁
B: Dziękuję!💕💕💕
N: To smacznego xx
N: I ja już idę spać. Miłej nocy!
B: Dobranoc!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top