Nie ufać kolesiom, którzy poratują cię szlugiem

Louis chciał unikać Harry'ego. Nie wiedział, jakby miał zareagować na widok zieloonokiego. Szczególnie, że jego wyznanie wzbudziło w szatynie niezrozumiałe szczęście i ciepło w brzuchu. Zignorował jednak ten fakt.

Louis miał ułatwioną kryjówkę przed Stylesem, bowiem ten drugi od tygodnia nie chodził do szkoły. Tomlinson wmawiał sobie, że pewnie się rozchorował, jednak głęboko w sercu znał prawdę. Wiedział, że to jego wina. Próbował się na czymkolwiek skupić, jednak jego myśli sprowadzały się do jednego; Harry. Żeby zająć się czymś, postanowił pójść na tyły szkoły, gdzie powinien znajdować się Irwin. Tak też było.

- Twój plan był do dupy - powiedział niebieskooki, po chwili ciszy.

- Nie kazałem ci tego robić. To był twój wybór. - wzruszył ramionami Ashton.

- Być może tak, ale ty wiedziałeś, jakie są ryzyka w tym wszystkim. Wiedziałeś, że ten pomysł od początku był spisany na straty. A mimo to, podsunąłeś mi go. Bawi cię to? A może to, że mnie zmanipulowałeś? - powiedział zdenerwowany Louis. To wszystko była prawda.

- Uwierz, bardzo. - powiedział rozbawiony Irwin.

- A wiesz co mnie bawi? - rzekł Tomlinson, układając plan działania w głowie. Ashton uniósł brew w pytającym geście. - To. - po tych słowach Louis gwałtownie przysunął się do Ashtona, po czym wymierzył mu z prawego sierpowego w twarz. Zaskoczony australijczyk, zatoczył się do tyłu. Rozmasował miejsce uderzenia i spojrzał na Tomlinsona z mordem w oczach. Podszedł do niego z zamiarem oddania zadanego ciosu, jednak szatyn wyprzedził go i złapał za rękę, zakładając ją za plecy i mocno odginając. Ashton zakwilił z bólu, a niebieskooki tylko wysyczał przez zaciśnięte zęby:

- Mam nadzieję, że masz świadomość, że zmarnowałem ten czas spędzony z tobą. Teraz będę wiedział, żeby nie ufać kolesiom, którzy poratują szlugiem. - splunął mu pod nogi, po czym jakby nigdy nic, odszedł, powalając na koniec Irwina ma ziemię.

696969696969

Cześć!

Zrobiłam z Ashtona takiego dupka... nie wiem czemu w sumie, bo uwielbiam Irwina XD

Mam już napisany epilog! Jest dosyć długi, bo ponad 1400 słów!

Do nastęnego!
LARloveRY

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top