7.
-Mamo ! Jak się cieszę ze już jesteś! Jak minęła ci podróż?- krzyczał. On naprawdę musi kochać swoją mamę, że aż tak się dla niej poświęca i organizuje to wszystko. Poinformował wszystkich o przyjeździe najważniejszej kobiety w swoim życiu i powiedział co mają mówić. Z jednej strony jest to bardzo urocze, jednak drugą stroną medalu jest kłamstwo. Wszystko jest kłamstwem. Mama fretki była bardzo piękną kobieta z długimi w połowie siwymi już włosami. Ubrana była w elegancką bordową sukienkę, czarne rękawiczki i tego samego koloru ogromny kapelusz. Nie spodziewałabym się ze taka osoba mogłaby wydać na świat takiego nieudacznika.
-Pandzia!- krzyknęła kobieta rozkładając ramiona i ignorując pytania syna. Mimowolnie się zaśmiałam. Przepraszam co? „Pandzia"? I niestety przez to zwróciłam na siebie uwagę.- A wiec to to jest ta twoja dziewczyna. Widzę ze wybrałeś sobie kobietę tak piękną jak twoja matka.
- Dzień dobry. Nazywam się Jennie.
-Oj daj spokój kochanie, wiem jak się nazywasz, Seungri dużo o tobie opowiada.
-Doprawdy?- oj Pandziu, chyba musimy porozmawiać.
Po zapoznaniu mamy fretki z całym mieszkaniem i jego lokatorami zabraliśmy ją na kolacje. Seungri wybrał najwykwintniejszą restauracje i byłam z tego bardzo zadowolona bo to on płacił (Janusz lvl wykorzystywanie fałszywego chłopaka pro). Dobijało mnie jednak to jak bardzo miła i opanowana musiałam być przez ten cały czas. Mama chłopaka była cudowną kobieta i wspaniałe się z nią rozmawiała, ale to „szef" tego całego przedsięwzięcia mnie irytował. Czego się nie robi dla nowego pokoju...
~~~~~~~~~~
-To co Pandziu mówiłeś o swojej dziewczynie mamie ?- zapytałam zmierzając powoli w stronę chłopaka z drinkiem.
- To jak piękna i mądra ona jest i jak bardzo ją kocham.- uśmiechnęłam się - I właśnie dlatego nie mam dziewczyny.- dodał z kamienną twarzą.
- To dlatego ja udaje twoją dziewczynę? Bo jestem mądra i piękna, ale mnie nie kochasz.- usiadłam koło „mojego" mężczyzny.
- Nie, tylko ty jesteś na tyle pojebana żeby się na takie coś zgodzić.- mind fuck. Play it cool Jennie.
- LUBIĘ WYZWANIA!
- Jedno nie wyklucza drugiego. - w końcu podniósł głowę z nad komputera i się do mnie zwycięsko uśmiechną. Frajer. Chcesz wojnę będziesz to będziesz ją miał.
~~~~~~~~~~~
Długo mnie nie było, czy co?
Ja to dokończę w te wakacje.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top