4

Ed

Całą noc siedziałem przy Katie, głaskając ją delikatnie po dłoni.

Spała.

A to wszystko moja wina.

To ja ją zdradziłem i pozwoliłem wsiadać to tego samochodu.

Rano czuję, jak ktoś trąca moje ramię.

Patrzę przed siebie na spokojną twarz mojej Katie po czym się odwracam.

- Dzień dobry - mężczyzna o krótkich, ciemnych włosach i niebieskich oczach podchodzi bliżej łóżka. Wstaję.- Jestem psychologiem. Nazywam się Maximilian Douwe.

Patrzę na niego niezrozumiale.

- Pańska żona doznała wstrząśnienia mózgu - powiedział.- Jej lekarz twierdzi, że przydałaby się jej rozmowa ze mną.

- Dobrze, a czy... będę mógł w niej uczestniczyć?- zapytałem.

Spojrzałem chwilę na niego i na Katie. Właśnie się obudziła i patrzyła na nas.

- Uczestniczyć w czym?- zapytała niepewnie.

- Jestem psychologiem, lekarz pomyślał, że może chciałaby Pani ze mną tak po prostu porozmawiać - rzekł dr. Douwe.

- Dobrze - powiedziała.

- A czy mogę zostać? - zapytałem się.- Pamiętasz mnie, prawda?

- Tak - ulżyło mi.- Jest Pan moim lekarzem.

I wszystko się posypało.

Nie pamięta mnie.

Patrzę na nią po czym wychodzę z sali, zostawiając ich samych.

Po policzkach płyną mi łzy, które szybko ścieram rękawem.

Co mam robić?

Moja żona mnie nie pamięta.

Nagle dzwoni mój telefon.

To Vanessa.

- Halo?- odbieram i staram się zabrzmieć normalnie.

- Hej, będziesz dzisiaj?- pyta.

Wzdycham ciężko. Ktoś nadal musi zarabiać na to audi.

- Pewnie - mówię ciężko.- Za godzinę - uprzedzam jej kolejne pytanie i rozłączam się.

Siadam pod ścianą i chowam twarz w dłoniach.

Przecież ja ją kochałem.

Co mnie pociągnęło do Vanessy?

Może po prostu myślałem tylko o zabawie?

Jeżeli wpadłbym z Vanessą, to płaciłbym alimenty. Może nawet zajmowałbym się w weekendy tym małym.

Eh, no tak. Z Katie też wpadłem. Tylko, że tym dzieciakiem trzeba będzie się zajmować 24/7h.

Ale Katie mnie nie pamięta, nie pamięta co między nami jest, nie pamięta... że ją zdradziłem.

Dzwonię do Vanessy. Odbiera po dwóch sygnałach.

- Tak Ed?- melodyjny głos odbija się w moich myślach.

- Słuchaj, Vanessa - powiedziałem przełykając ślinę.- Kate...

Max

- Kate...moja żona jest w szpitalu, ale ona mnie nie pamięta - mówi.- Nie pamięta kim jestem, nie pamięta zdrady. To tak jakbyśmy nie zostali nakryci.

Sukinsyn.

Jego żona nie pamięta kompletnie nic. Dlaczego tu jest? Co się stało wcześniej.

A pamiętam jeszcze jej zapłakaną twarz, kiedy wjechała w nią ta śmieciarka.
To ja wezwałem pogotowie. Jedno szczęście, że akurat zachciało mi się wyjść na spacer.

W każdym razie, ten sukinsyn ją skrzywdził. Teraz, kiedy ona nic nie pamięta będzie nadal ją zdradzał. Muszę coś z tym zrobić, bo inaczej ta kobieta sobie nie poradzi.

Patrzę jak kończy rozmowę, wstaje i odchodzi.

Tylko co zrobić?

Porozmawiać z Panną Roe? Powiedzieć jej prawdę o mężu? Że została zdradzona, że ten gość nie zasługuje na miejsce w jej życiu. Mogę jej w tym wszystkim pomóc, jeśli tylko będzie chciała...

Ale muszę dać jej też czas.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top