Chapter Doce
HAHAHAAHHAAHAHAAHH MYŚLELIŚCIE ŻE NIE ŻYJE KURWA JEBANE NO I TU ŻYJECIE W BŁEŃDZIE KURDE ALE CHISTORIA MUSI TRWAĆ BICZYS
O tuż doszliśmy do tego Kampfu w sadzie to jo wtedy muwie do Almy Wchodzim? a ona mi odpowiado "Wibjamy jak Rusyfikańci na Brelin!" no ześmy wleźli a tam Kutasia która z dupy wyjeła AK-47 biczes to jo żucom Alme i sie drem ŻRYJ JĄ NIE MNIE i zaczołem zpierdalać ile sił w dupie i wylondowołek na jakiejś polanie. To dzwoniem do Mariusza z Collegu ale Cwel nie odbiera no to kurwa ide przed siebie może gdzieś dojde no to ide aż wkońcu słsze muj osom dzwonek* paczam a to Mariusz dzwoni to odbieram CO CHCESZ MARIUSZ NA ZADUPIU JESTEK a on nato ";-; LLLEOPOLD ALE TO TY GŁUPI KURWIU DO MNIE DZWONIŁEŚ MATKO BOSA" nato jo TAK ALE TY NIE ODBIERAŁEŚ a on "KURWA NIEMOGŁEM" to jo sie go pytom TY ZAŚ ZA KRATAMI? a on ";-; tak........................................................................." rozłączył sie skurwysyn no nic kurwa trza iść dalyj no to ide i widze jakomś chate na tym wypizdowie to jak kultularny człek z buta wjeżdzam pacze a tam pojebany ślepy chłop na taborecie siedzi próbuje koło niego przejść ale on wyciąga pukawke to jo bronie sie jak umiem czyli drem sie ŻUĆ BROŃ TEMBA SUKO i mu jom wytroncom nato on "TY TO NIE BĄDŹ TAKI BRUTALNY TYLKO SIADOJ I MÓW SKONT TY JE"
XDDDDDDDDDDDDDDD WYPIERDALAĆ
*Shooting Stars
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top