Rozdział 13

-,,Miłość jest jak choroba , tylko w tym przypadku człowiek chorujący na miłość...-złączył ich usta w czułym i pełnym czystej miłości pocałunku
-chyba jestem chory-szepnął opierając swoje czoło o jej , dotknęła jego czoła, a potem serca uśmiechając się gdy poczuła jego bicie
-niestety ale jesteś bardzo chory-zaśmiała się , a on pocałował ją w czoło przytulając do siebie .

W Erebor trwały wielkie przygotowania na przyjazd księcia Diliego i Króla Daina .
Adli nie rozumiała za bardzo o co chodzi i skąd to zamieszanie, ale skąd mogła wiedzieć skoro
ciągle przebywała w pokoju swojego księcia a koleżanki przestały się odzywać z dnia na dzień. Dnie spędzała na czytaniu książek i szyciu , a wieczory z Kilim . Okazało się że bardzo wiele ich łączy i mają dużo wspólnych tematów, od paru dni czuła się gorzej. Czasami budziła się biegiem do toalety a czasami spała do południa . Kolejny poranek spędziła w toalecie , wychodząc spotkała zmartwionego Kiliego
-hej kochanie-powiedział całując ją czule w policzek , usiadła na brzegu łóżka. Wyglądała bardzo źle a wręcz tragicznie . Przykucnął przy niej łapiąc ją za obie ręce i spojrzał w oczy bez blasku
-źle się czuje-burknęła
-powinnaś iść do medyka
-nie stać mnie-parsła śmiechem , kolejny raz pobiegła odpychając chłopaka .

Leżała na łóżku patrząc w sufit , czekała aż jej ukochany w końcu raczy wyjść z łaźni
-długo jeszcze będziesz tam siedział!?-krzyknęła śmiejąc się , widząc jak wychodzi z łaźni z naburmuszoną miną zanosiła sie śmiechem jeszcze bardziej
-kiedy Ty siedzisz w niej ponad godzine ja w tedy ide po śniadanie a gdzie ono teraz jest?-zapytał składając ręce na piersi
-byłam za bardzo zajęta myślami o Tobie-odpowiedziała śmiejąc się między słowami , zawisł nad nią patrząc w brązowe czekoladki
-kocham Cie Lena-powiedział całując ją namiętnie z odwzajemnieniem . Lena niby u koleżanki spędziła te kilka w idealnym towarzystwie, Bain natomiast wiedział że gdy wróci do domu to ojciec da mu porządną rekomende .

Thorin siedział na tronie i oczekiwał swoich gości, którymi byli jego kuzyn Dain oraz syn króla Dili . Drzwi otworzyły się szeroko a przez nie przeszły dwie postacie
-witaj królu-powiedział starszy kłaniając się nisko na znak szacunku, Thorin skinął głową , widząc jak odchodzą ci poważniejsi przywitał kuzyna serdecznym uściskiem
-witaj kuzynie!-powiedział radośnie Dain-Dili to twój wuj i król-przyciągnął syna bliżej
-Dili ostatni raz jak Cie widziałem to chciałeś wrzucić Lene do studni-zaśmiał się Thorin na wspomnienie które teraz jest śmieszne ale w tedy nie było do śmiechu. Dili trzymał ją za noge a Lena wisiała do góry nogami nad ciemną przepaścią .
-witaj królu-ukłonił się z niechęcią.

Dili należał do osób które chciały być traktowane jak najważniejsze na świecie, rozpuszczony chłopak nie miał nawet szacunku do matki , Dain co prawda dawał mu klapsy ale potem go za to przepraszał. Lena była dla niego dziecinną małolatą którą sam sobie wychowa na żonę według jego zasad .

-gdzie moja przyszła żona?-zapytał z postawą pewnego siebie
-wróciła na pare dni do swojego dzieciństwa-zaśmiał się Thorin, dołączył do niego także Dain oprócz Diliego dla którego takie zachowanie nie powinno mieć miejsca . Kili słysząc przyszła żona tak cicho jak wszedł tak cicho wyszedł kierując się do swojej matki z tysiącem pytań.

Słońce ogrzewało jej twarz , mimo że była jesień pogoda była idealna na spędzenie czasu na spacerze . Leżała na kolanach Baina ( siedzieli na ławce) a on bawił się jej lokami
-co jutro będzie?-zapytał nagle , podniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na niego uważnie
-jutro będzie dzień ale nie wiem czy taki piękny-odpowiedziała pokazując ręką na niebo
-poważnie pytam-złapał ją za ręce-jutro wracamy do domu zapomniałaś-pokręciła przecząco głowa-napewno mój ojciec będzie mi kazał spędzać czas-chciał powiedzieć z Leylą ale nie chciał ranić Leny-w książkach-skłamał
-mój wujo też, mama będzie udawała sie troszczy w ten sposób o mnie a po nocach będzie płakała że nawet swoich dzieci nie potrafi ochronić, Kili będzie się zabawiał z służką a ja będę czekała na Ciebie odliczając dni aż przyjedziesz po mnie na białym koniu i zabierzesz z tego piekła-powiedziała na jednym tchu na koniec wzdychając głośno
-przysięgam Ci że zabiore Cię stamtąd przysięgam-pocałował ją w czubek głowy i przytulił .

Zrozumiał jedno Lena była jedyną którą kocha i której da wszystkie skarby świata. Więc czas zacząć akcje pozbywanie się Leyli

*****************************************Dzień dobry słoneczko!❤Obiecałam że będzie w krótce i o to na miłą pobudke kolejny rozdział. Mam do was pytanie w jaki sposób Bain ma się pozbywać Leyli 😏🤔 bardziej miły czy raczej jak robi to do tej pory ale coś mu nie wychodzi. Więcej Kiliego i Adli będzie bo coś się święci🤣
MIŁEGO DNIA!!😘❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top