Prolog cz 2
Lena czekała na swojego syna prawie schodząc na zawał gdy wszedł do środka a za nim tata
-mama!!-krzyknął wskakując na jej kolana
-synku chciałbyś mieć rodzeństwo?-zapytała głaszcząc go po włosach
-tiak ale blata bo zia duzio bab w tej lodzinie-odpowiedział kładąc główkę na jej piersiach , spojrzała na swojego męża który ledwo powstrzymywał śmiech
-skarbie posłuchaj ja i tata będziemy mieć dziecko-powiedziała na jednym wdechu
-a kiedi?
-za kilka miesięcy-odpowiedziała głaszcząc go po włosach
-to gdzie jest telaz?-zapytał z uwagą ją obserwując , wzięła go za rączkę i położyła na swoim brzuchu . Chłopczyk rozszerzył oczka i spojrzał na nią uważnie a potem na swojego tate-a cio ty tam lobiś!wychodź bo mamusie ksiwdziś!-krzyczał grożąc palcem na jej brzuch
-synek dziecko nie krzywdzi mamy-powiedziała przyciągając do siebie 4 latka
-tiak a to jak tam sie źnalaźło?-zapytał z zaciekawieniem , spojrzał na żonę która robiła coraz większe oczy -mama chodź do balana!!!-powiedział ciągnąc ją za sobą
-co ale po co?-zapytała zdziwiona
-wujek balan zawsze wie dlatiego tam chodziś-Bain z ulgą usiadł na łóżku , ale po chwili wrócił po niego
-synek mam dużo pracy-chłopiec odwrócił się do niego i zmarszczył nosek
-placia jest waźniejsia od amy?
Szli za rękę a przed nimi biegł ich synek który co jakiś czas sie odwracał i sprawdzał czy ich rodzice są
-oby sie urodził chłopiec-powiedziała-bo będzie nas zasypywał pytaniami dlaczego nie wybraliśmy chłopca-zaśmiała się
-spokojnie kochanie w razie co wyślemy go do Balina-pocałował ją w głowę na co się uśmiechnęła
Chłopiec wbiegł do środka śmiejąc się głośno, na widok Kiliego biegł do niego prawie upadając
-ujek!!!-krzyknął wskakując mu na ręce
-cześć mały-powiedział całując go w policzek
-gdzie ina?-zapytał
- z ciocią w ogrodzie -powiedział a chłopiec ruszył pędem
Argorn trzymany na rękach taty zasnął w drodze powrotnej z Ereboru , na ich nieszczęście albo szczęście nie było Balina i chłopiec nie dowiedział się jak dziecko znalazło w mamie .
Odłożył chłopca do łóżka i wrócił do swojej żony . Położył głowę na jej piersiach i przymknął oczy
-jesteś moim światem Lene-powiedział głaskając jej brzuszek
-a Ty moim kochanie-odpowiedziała wkładając rękę w jego włosy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top