Specjal na 500 wyświetleń *^*
Siemaaaa~
Jak obiecałam, dzisiaj specjal z okazji 500 wyświetleń - i grubo ponad 200 gwiazek, na chwilę obecną - w postaci wpadek w serii :3 (dla informacji - dlaczego na 500, nie na 1k? Bo wbiliście to w jebane TRZY DNI PO PUBLIKACJI. Kocham was ;*) będzie ich w sumie 10 - 7 z poprzednich wydarzeń i trzy w formie spojlerów :3 a, i pozdrowienia dla moich Spryskiwaczy od całej ekipy filmowej. Tak jak ja uważają, że jesteście świetni ;* no, to lecimy!
*Beeep*
*MHoSŻ, rozdział 48. Rozdzieleni*
Sheo: To na pewno bomba! Allah akbar! *rzuca nadajnik od Larisy na ziemię. Wszyscy patrzą na niego jak na debila*
Dealer: Kuźwa, Sheo, raz cię bierzemy a ty już z islamem wyskakujesz? Szefowo, co z nim robimy?
Autorka: A, zostawiamy. Żaden Arab i tak tego nie zobaczy. Dobra, lecimy dalej!
*Beeep*
*MASS, rozdział 37. Mistrzyni Iluzji*
Ishyx: *stoi za oknem, próbuje dostać się do środka, podczas gdy Sakuri przemieniona w nią próbuje zaaatakować MWKę* Marcin! Uważaj!
Ishyx: *przypadkowo wybija szybę, waląc w nią*
*Cisza*
Autorka: Cięcie! Ishyx...?
Ishyx: Nie można tego tak rozwiązać?
Autorka: Masz złamaną rękę. Nie, nie można.
*Beeep*
*MGH, rozdział 51. Przypadkowa pomoc*
Grabek: *jest przyciśnięty do kanapy przez Judiego* Pomóżcie! Judi chce mnie zgwałcić!
Judi: *wybucha śmiechem, aż spada z kanapy* Boże, kto pisał ten scenariusz?
Autorka: Ja, bo co?
Judi: Kiedy ty na to wpadłaś?
Autorka: Aby nadać Gradiemu trochę kanoniczności. Dobra, to się wytnie, lecim dalej!
*Beeep*
*MASS, rozdział 27. Zamknięci*
Rox: *powoli podnosi Odłamek Umysłu z półki w kajucie Renji'ego, spogląda na Dealera*
Rox: Jezu! Dealer! Nie o takich rzeczach miałeś myśleć! Aaaargh...
Dealer: Głodnemu chleb na myśli. Ciekawe co z Ishyx...
Rox: Nienawidzę cię.
*BeEeP*
*MSDiN, rozdział 25. Jak człowiek z demonem*
Piter: [...] Przynajmniej jesteś już po naszej stronie. A... Jesteś, prawda?
Judi: Oczywiście, że jes... *spada ze skały na ziemię z głośnym hukiem*
*Cisza*
Piter: *patrzy w jego stronę* Żyjesz?
Judi: O kurde...
Autorka: Zostawiamy. To było zajebiste.
*Beeep*
*MGH, rozdział 6. Miecz Judiego*
Judi: *pierwsze spotkanie* Cześć młody, co ty tu tak sam robisz?
Blacky: *mierzy go wzrokiem*
Blacky: Luke Castellan?
Larisa: *gdzieś zza kulisów, wyciąga rękę jakby heilowała* TO MÓJ SYN!
*Beeep*
*MASS, rozdział 57. Wodospad*
MWK: *leci ponad wodospadem w formie Akuri*
*W jego stronę leci siatka, która ma go złapać*
*Siatka przelatuje za nisko, wpada w wodę i spada z wodospadu*
Autorka: Kto strzelał tym razem?
Piter: *odsuwa się od wyrzutni* To Judi!
Judi: Ej!
*Beeep*
UWAGA! Spojlery dotyczące zbliżającej się szóstej części!
Judi: *leci z Piterem ponad oceanem, są już blisko Wyspy Demonów* Ja tam się strasznie cieszę! Nasza pierwsza wspólna misja! A ty się cie... *Wlatuje z impetem w jeden z wystających z wody kamieni*
*Cisza*
Piter: Ja z idiotami nie pracuję.
*Beeep*
Piter: *ściska w dłoni Rdzeń Ciemności, powoli podważa czarną otoczkę nożykiem* Czym jesteś...?
*Kryształ pęka w jego dłoni, rozsypuje się na ziemię*
Autorka: Kto wpadł na pomysł, by zrobić Rdzeń ze szkła?
Judi: Um... Ty, szefowo.
Autorka: A tak, ja. Głupia ja.
*Beeep*
Piter: *stoi na krawędzi klifu w pierścieniu zielonego ognia, kilkanaście metrów dalej stoją Judi, Grabek i Blacky* Nie mogę się doczekać, aż nadejdzie nowa era... Era, w której ciemność będzie trwała wiecznie!
*Unosi dłoń, w której trzyma Rdzeń Ciemności. Próbuje rozgnieść go w dłoni, ale ten jest za twardy*
Autorka: Cholera, Piter, przyłóż się!
Piter: Jakiś śmieszek orzeszek zrobił go ze szmaragdu...
Autorka: Mam dość. Bierzemy prawdziwy Rdzeń Ciemności. Piter, to może trochę boleć, ale dam ci podwyżkę.
Piter: Cudownie.
No i jest :3 zaraz pewnie dodam jeszcze jeden talks, ponieważ tak :3 dziękuję wam mocno, że jesteście... I jeżeli chcecie, napiszcie, co spodziewacie się po Rdzeniu Ciemności. Może coś wykorzystam ^^ to dzięki za wszystko, narka i cześć!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top