Krwawe Łowy
Dzień po wygnaniu
Obudził się pod drzewem na słonecznej polanie, zmierzał do Noxusu, najbliższego miasta i najbrutalniejszego, tam mogą się przydać jego umiejętności walki. Zed wstał mozolnie przeciągając się po czym wyciągnął kawałek mięsa z worka przy skórzanym pasie, wstał i jedząc go zmierzał lasem dalej do celu, szedł tak dłuższy czas kiedy poczuł czyiś wzrok na sobie, szedł dalej udając że nic nie zauważył aż do momentu gdy usłyszał jak coś się poruszyło, Zed złożył ręce w znak "Zen" i zamknął oczy biorąc głęboki oddech, po chwili znów otworzył oczy, stał na gałęzi otoczony cienistą aurą i patrząc na dòł zaśmiał się, na dole stał wielki półkot o białej sierści w stalowej zbroii łowcy, przecinał on cień Zeda warcząc pod nosem, kot spojrzał na niego i już chciał skoczyć kiedy z nikąd trafiły go kolce, wtedy upadło drzewo a zza niego z cienia wyłoniła się bestia która powiedziała "Przebić, nadziać, wypatroszyć!" Rzuciła się ona na kota, kiedy Zed tak na to spojrzał stwierdził że ten kot to jego przeciwnik i tylko on sam ma prawo go zabić, Zed wyciągnął swoje szpony i rzucił się na bestię która przygniatała kota, najpierw wbił mu ostrze pomiędzy skrzydła co sprawiło że bestia zostawiła kota, drugi raz dźgnął ją w szyję po czym mocno szarpną odcinając beatii głowę....
Kot podszedł do leżącego na ziemi Zeda i... podał mu dłoń mówiąc "Jestem Rengar" a ten mu odpowiedział "A ja Zed"...
No to by było na tyle :P Jak wam się podoba nowa okładka? Sam robiłem no i zajebisty gif z Zedem :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top