One

  Szybko opuściłem teren szkoły i natychmiast skierowałem się w stronę parku. Robiłem to od dwóch tygodni, a wszytko po to, by popatrzeć na piękną dziewczynę, której imienia nie znałem. Poznałem za to doskonale mimikę jej twarzy. Gdy czytała i coś jej się nie podobało — marszczyła nosek, gdy przeczytała coś, co ją zawstydziło — przygryzała wargę i lekko się rumieniła, gdy przeczytała coś zabawnego — ukazywała rząd śnieżnobiałych zębów. Nigdy nie miała beznamiętnej twarzy, każde przeczytane zdanie wywoływało jakieś emocje. Raz nawet płakała, miałem ochotę podejść do niej otrzeć jej mokre policzki, powiedzieć, że to nie dzieje się naprawdę, rozbawić, ale nie mogłem, jeszcze nie.
Kiedy żwawym krokiem szedłem przez park, ujrzałem ją. Znów siedziała na tej samej ławce. Znów z książką na kolanach. Usiadłem naprzeciw niej. Z plecaka wyjąłem zeszyt i długopis, aby nie wyjść na jakiegoś psychola, który ciągle się na nią gapi. Oczywiście robiłem to, ale dyskretnie. Co jakiś czas zerkałem znad kartek na blondynkę. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, gdy znów przygryzła wargę i poruszyła się niespokojnie na miejscu, nadal wpatrując się w książkę.
Nie wiem, co ze sobą zrobię, gdy nastaną zimne dni i już nie będę mógł na nią patrzeć. Nawet jednodniowy deszcz jest dla mnie utrapieniem. Można powiedzieć, że uzależniłem się od patrzenia na tę uroczą dziewczynę.
Chciałbym poznać jej imię.
Zastanawiało mnie czy jest tak samo piękne, jak ona.
Jak zawsze po godzinie, dziewczyna zabiera swoje rzeczy i odchodzi. Jej twarz nie wyraża już nic. Wydawała się smutna. Była całkiem inną osobą.
Jakie skrywasz w sobie tajemnice?  



  "Ludzki umysł jest niewidzialny jak dusza."

            Rafael Ábalos

♥♥♥



Nie nudzę was już na drugim rozdziale? Jak dla mnie to opowiadanie będzie miało w sobie coś, czego nie mają moje pozostałe fanfiction. 








Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top