Gorączka
Świąteczny już nadszedł czas
Odczuwasz coraz częściej ten bezczas
Nie jedz dzisiaj mięsa przecie
Co tak dużo ryby bierzecie?
Nie zaczęliśmy jeszcze
Już ktoś tam mlaszcze
Dajcie do słowa mi dojść
Komuś musiała trafić się ość
Zrezygnowany siadam przy stole
Ktoś w ogóle poszedł na pole?
Sianka mi tu brakuje
Zaraz sam je odpakuje
Czy wszystkim rozum odebrało?
Mocno to goryczy mi dodało
A więc przejdę do sedna rzeczy
Niech się każdy uczłowieczy
Świąt Wesołych
Mniej większych łych
Najlepiej spędzonych
W tych nie zimnych
Dniach świątecznych
Życzy oczywiście
Nawet ateiście
Bezimienny w stalowej maski asyście
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top