Chapter 9
Harry w końcu obudził się trzy stresujące dni później. Severusowi i Lucjuszowi udało się trzymać Dumbledore'a z dala od chłopca z pomocą Amelii. Na noce Snape transmutował krzesło w łóżko, aby tylko nie zostawić Harry'ego samego.
Harry zaczął się poruszać i jęknął z bólu. Severus, który drzemał, natychmiast się obudził. Czarny Pan, zwinięty w kłębek, przesunął się do twarzy Harry'ego. Severus potarł palcem małe kółka na wierzchu prawej dłoni chłopca, aż w końcu ten otworzył oczy.
Harry już chciał zacząć pytać w języku migowym, ale wszystko go straszliwie bolało. - Nie marnuj sił. Jesteśmy w Świętym Mungu. Uzdrowiciele powiedzieli, że przez kilka dni będziesz obolały, ale wszystko będzie dobrze.
Harry spojrzał na Czarnego Pana. Wąż skinął głową w geście zgody. Harry zmarszczył brwi, ale spojrzał na Severusa. - Kto? Weasley? Granger? - Głos chłopca się załamał.
Severus podniósł dzbanek z wodą i napełnił szklankę a potem włożył do niej słomkę, by Harry mógł się napić. Podniósł ją do ust Harry'ego. - To był Ronald Weasley. Sprawa nie została rozwiązana. Pani Bones chce z tobą porozmawiać. Zostanie oskarżony o usiłowanie zabójstwa. - Snape trzymał szklankę, dopóki Harry nie skończył pić.
- Dumbdre? - Słowa Harry'ego były trochę niewyraźne, gdy ziewnął.
- O nic nie musisz się martwić. Idź spać, będziemy tutaj, kiedy się obudzisz. - Severus patrzył, jak Harry potarł dłonią ciało węża, zanim zamknął oczy.
__________________________________________________________
Madam Bones przybyła z Lucjuszem dwa dni później. Sprowadzili zewnętrznego tłumacza, żeby Dumbledore nie mógł twierdzić, że Severus lub ktoś jest stronniczy. Snape i Lucjusz załatwili sprawę najpierw z Uzdrowicielem, ponieważ chcieli się upewnić, że rozmowa nie zaszkodzi Harry'emu.
Fizycznie Harry byłby w stanie opuścić szpital do końca tygodnia, o ile pozostawałby w łóżku przez kolejne kilka tygodni. Uzdrowiciel przychodził co drugi dzień, aby monitorować stan Harry'ego. Złamania zostały wyleczone, ale uszkodzenie mózgu i innych narządów nadal potrzebowało czasu. Severus otrzymał listę eliksirów, które będzie musiał uwarzyć dla Harry'ego, co oczywiście zrobi od razu.
Lucjusz i Narcyza odwiedzali Harry'ego każdego dnia, odkąd został przyjęty. W drzwiach wciąż było dwóch Aurorów, uniemożliwiających wejście do pokoju komukolwiek, kogo Severus nie zaakceptował. Dumbledore wiele razy próbował porozmawiać z Snape'em i uzyskać wstęp, ale za każdym razem odmawiał.
Lucjusz spędził czas finalizując umowę z Irlandzką Szkołą Magii. Oboje, Czarny Pan i Severus złożyli podania o pracę do szkoły.
- Harry, Madam Bones zada ci kilka pytań. Panna King będzie wszystko tłumaczyć. Jeśli nie znasz odpowiedzi, powiedz to. - Lucjusz wskazał na unoszące się w powietrzu pióro i pergamin. - To jest certyfikowane pióro, wyłącznie do celów prawnych. Zapisuje wszystko, co mówimy.
- Mogę mówić swoje odpowiedzi - Harry był naprawdę dumny, że mógł mówić i czytać z ust.
- Jestem świadomy, Harry. Jednak nie chcę, żeby ktokolwiek użył jakiegokolwiek powodu, by odrzucić to, co powiesz na głos. - Madam Bones dużo słyszała o Harrym od swojej siostrzenicy i wiedziała, że chłopiec jest dobrą osobą. - Muszę tylko uzyskać od ciebie oficjalne zeznanie o tym, co się stało. - Zaczęła Madam Bones. Lucjusz patrzył, jak osoba tłumacząca, wymachuje rękoma, powtarzając jej pytanie dla Harry'ego.
*Nie wiem, co dokładnie się stało. Wiem tylko, że Ron Weasley i Hermiona Granger zaczęli na mnie wrzeszczeć, my, Draco i ja, zignorowaliśmy ich. Odeszliśmy. Trzy razy byłem popychany, za trzecim razem byliśmy już przy schodach. Poczułem ból, a potem nic, dopóki się tutaj nie obudziłem.*
- Jesteś pewien, że to Ron Weasley i Hermiona Granger?
*Tak, Weasley lubi się nade mną znęcać słownie i czasami fizycznie, Granger też zawsze mnie bije. Nazywają mnie zdrajcą, tchórzem. Weasley mówi, że wszystkie węże muszą zostać zabite. Mówi mi, że moi rodzice by się mnie wstydzili. Granger natomiast zawsze mówi, że muszę słuchać dyrektora, przestać być Ślizgonem i zostać przydzielonym do właściwego domu, czyli Gryffindoru. Mówi mi, że nie zachowuję się jak Chłopiec-Który-Przeżył.*
- Czy jest jeszcze ktoś, kto sprawia ci problem w Hogwarcie?
*Tylko Ginny Weasley, mówi wszystkim, że jestem jej chłopakiem i że się pobierzemy. Podąża za mną wszędzie. Dumbledorenic z tym nie zrobił. Bliźniaczki Weasley zwykle nas odprowadzają do dormitoriów z powodu tej trójki.* Harry przerwał. *Molly Weasley wysłała mi nawet wyjce. Ale nie znam tej kobiety.*
- Amelio, Molly nawet nie złożyła oficjalnych przeprosin. I nie ma żadnej umowy małżeńskiej. To był ciągły problem, odkąd Harry trafił do Hogwartu. - Lucjusz wyciągnął folder z plikami. - Oto wszystkie daty. Fiolki zawierają wspomnienia kilku uczniów z różnych domów, ich nazwiska znajdują się na każdej z nich. Wspomnienia obejmują zdarzenie na klatce schodowej.
- Dlaczego nie dałeś ich wcześniej? - Harry zastanawiał się, dlaczego Lucjusz czekał.
- To jest oficjalna rozmowa, Harry. Amelia była świadoma problemów. Zbierała tylko dowody, a te fiolki są tylko do przejrzenia. Jedynie część z nich zostanie skopiowana. - Lucjusz wyjaśnił.
- Harry, jako twój opiekun, Severus zdecydował się wnieść oskarżenie. Muszę wiedzieć, że jeśli dojdzie do procesu, czy zechcesz zeznawać.
*Na pewno. Sam bym wniósł oskarżenie.* Harry nie miał zamiaru pozwolić nikomu ponownie się nad nim znęcać. *Wiem, że nie jestem jedynym, którego Weasley się czepiał. Naskakiwał na każdego, kto tylko rozmawiał z kimkolwiek ze Slytherinu.*
- Czy już może pisać? - Madam Bones zapytała Uzdrowiciela, który wszedł właśnie do sali.
- Tak, kości są zagojone. Tylko wewnętrzne uszkodzenie i pęknięcie czaszki, wymagają więcej czasu. Magomedyczka będzie odwiedzać Harry'ego co drugi dzień przez co najmniej następny miesiąc. Kompletny raport, już złożyłem w pańskim biurze.
- Tak, widziałam. Dziękuję. - Madam Bones wyciągnęła pióro. - Harry, musisz podpisać swoje oświadczenie.
Severus pomógł Harry'emu usiąść na tyle, by podpisać oświadczenie po tym, jak je przeczytał. Snape również przeczytał oświadczenie, które dała mu Amelia, i podpisał je. - Amelio, nie będzie mógł brać udziału w żadnym procesie, dopóki nie wyzdrowieje.
- Tak, jesteśmy świadomi. W tej chwili pan Weasley uczęszcza do Hogwartu, ale z dwóch aurorów eskortuje go z klasy do klasy, a następnie do jego nowych prywatnych kwater, z których nie może wyjść, poza zajęciami. Panna Granger została zawieszona na dwa tygodnie za jej udział we wszystkim. Zajmę się innymi kwestiami, zanim pójdziemy do sądu. Data rozprawy zostanie ustalona po uzyskaniu zgody uzdrowiciela Jenkinsa.
- To potrwa co najmniej miesiąc. Będę chciał zbadać Harry'ego, zanim pozwolę mu na udział.
Kiedy Amelia i jej grupa wyszli, Lucjusz nałożył liczne zaklęcia zabezpieczające i prywatności. - Mam dobre wieści. Od poniedziałku cały Slytherin, większość Ravenclaw i Hufflepuffu zostanie oficjalnie wycofana. Irlandzka szkoła wprowadziła program nauczania w domu, do czasu oficjalnego zakończenia remontu szkoły i zmiany personelu. Filius Flitwick zamierza dołączyć we wrześniu, prawdziwą niespodzianką jest, że Minerwa McGonagall również. Już złożyła wymówienie.
- Minerwa? - Severus wiedział, że McGonagall była niezadowolona z zachowania Dumbledore'a i tego, jak prowadził szkołę. Jeśli chciała zrezygnować ze swojego stanowiska, musiała być bardzo zdecydowana i zła.
- Tak, zaproponowali jej stanowisko Kierownika Wydziału Transmutacji. Pod nią będzie czterech profesorów, a ona będzie odpowiedzialna za nauczanie do owutemów. Chcą, żebyś został Szefem Wydziału Eliksirów, a Filius Zaklęć, również macie mieć czterech profesorów pod osbą i możliwość zatrudnienia własnego personelu pomocniczego. - Powiedział Lucjusz. - Inni też opuszczają Hogwart, w tym Poppy.
Czarny Pan zaczął szturchać dłoń Harry'ego. Harry wsunął dłoń pod szczękę i Czarny Pan, który zaczął syczeć. - Chce wiedzieć, czy wkrótce znowu się otworzą, żeby nie dać Dumbledore'owi powodu, by spróbował zmienić przepisy dotyczące nauczania w domu.
- Nie może ich zmienić, ponieważ oznaczałoby to, że musiałby pozwolić na naukę tym z Nokturnu. Uważa te dzieci za ciemne, których nie stać ich na naukę. Musiałby również akceptować innych, którzy obecnie uczą się w domu, szczególnie ci, którzy nie zgadzają się z jego polityką. To zwykle ciemne rodziny, których nie stać na pełne czesne. Przez to, że Artur był pracownikiem Ministerstwa, zaczęło ono płacić za udział jego dzieci w takiej prestiżowej placówce jak Hogwart, mimo ich braku funduszy.
- Uwielbia wypełniać szkołę lekkimi zwolennikami lub Gryfonami. - To było oczywiste.
- Cóż, w tej chwili wydaje się bardzo skoncentrowany nad ratunkiem Weasleya Azkabanem. Najlepsze, że nawet nie mieliśmy w planach wyciągania takich środków. Podczas gdy w przeszłości do Azkabanu wysyłano dzieci, rzeczywistość nikt nie zasługuje na tę piekielną dziurę. Więc pozwalamy mu na wykorzystywanie jego przysług. Amelia nawet nie powiedziała Korneliuszowi, że nie poprosi o Azkaban. Kara zostanie ustalona w Wizengamocie, ale nie będzie lekka. Panna Granger i panna Weasley to inna sprawa. Technicznie rzecz biorąc, nie zrobiły nic nielegalnego, prześladowanie nie jest przestępstwem. Kiedy wszyscy zaczną wypisywać swoje dzieci ze szkoły, będzie dla niego za późno na zrobienie czegokolwiek w tej sprawie. Rodzice odbiorą swoje dzieci w poniedziałek. Już umówiłem się z Ritą, aby była obecna.
Harry ziewnął. - Idź spać, Harry. Będziemy tutaj, kiedy się obudzisz. - Harry wtulił się w łóżko, gdy Severus poprawiał koce. Czarny Pan wśliznął się na poduszkę. - Lucjuszu, nie mogę go zabrać do Spinner's End. Muszę otworzyć Prince Manor i zaktualizować osłony. Czy mógłbyś zobaczyć, jak zmusić gobliny do zrobienia tego? Nie chcę, aby czasem pojawił się Dumbledore.
- Mogę. Właściwie zamierzałem zasugerować nasz domek leśny. Jest pod Zaklęciem Fideliusa i ma naprawdę wiele osłon. Więc nasz przyjaciel będzie mógł być sobą.
- Dzięki, Lucjuszu. Bardzo chętnie. Tylko chcę, żeby Strażnikiem Tajemnicy był ktoś sprawdzony. Nie chcę, żeby ktokolwiek związany z Dumbledorem wiedział, gdzie jesteśmy.
- Już ustaliłam, że Narcyza zostanie Strażnikiem. Będzie używać swojego francuskiego nazwiska, na które jest zapisany dom.
____________________________________________________
W piątkową noc Lucjusz i Narcyza przybyli do Świętego Munga, aby eskortować Harry'ego i Severusa do Malfoy Manor. Aurorzy odprowadzili ich do sieci Fiuu.
W rezydencji, Harry położył Czarnego Pana na podłodze, który przemienił się w swoje ludzkie ja.
*Dobrze cię widzieć w tej formie.* Harry opierał się o Severusa. Był śpiący. Nie był to co prawda długi spacer do sieci Fiuu, ale i tak go to zmęczyło.
- Cieszę się, że dla odmiany jestem człowiekiem.
Harry ziewnął. - Powinieneś się zdrzemnąć, zanim wyszliśmy. - Severus próbował go namówić do tego, ale Harry był podekscytowany opuszczeniem szpitala.
- Jeszcze jedna podróż przez Fiuu. - Lucjusz wręczył każdemu z nich kawałek pergaminu z napisem - Leśny Dom Malfoy.
Przeszli przez kominek do małego budynku, w którym znajdował się tylko kominek podłączony do sieci. Następnie ruszyli do domku. Severus podniósł Harry'ego po tym, jak Czarny Pan rzucił na niego zaklęcie wagi piórkowej.
Chatka nie była na to trafnym określeniem. Domek był z kamienia, z siedmioma sypialniami i ośmioma łazienkami. Na tyłach posesji znajdowała się stajnia, a także dom ogrodnika.
- To jest "chatka"? - Harry cicho zapytał Severusa. - To jest większe niż dom Dursleyów.
- Ty też masz takich kilka. - Severus patrzył, jak oczy Harry'ego stają się większe. Chłopiec zawsze zapominał o tym, jaki był bogaty.
Lucjusz otworzył przed nimi drzwi.
- Zabierz Harry'ego do łóżka. - Narcyza poprowadziła go do sypialni, którą wybrała dla Harry'ego. - Twój pokój jest po lewej stronie Harry'ego, Severusie. Tom, twój pokój jest po prawej.
- - - * ^ * - - -
Wczoraj zapomniałam dać rozdział więc dzisiaj są dwa :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top