Chapter 12
Harry był trochę zdenerwowany. Dziś wracał na zajęcia. Spojrzał na Severusa. - Więc na zajęcia będę musiał przenosić się siecią Fiuu do różnych domów, tak?
- Dokładnie. Każdego dnia będą się odbywały inne zajęcia, jak w Hogwarcie. Jak dobrze pamiętasz, niektórzy profesorowie z Hogwartu będą prowadzić zajęcia, w różnych miejscach, dopóki Irlandzka Szkoła Magii nie zakończy rozbudowy. - Severus i pozostali specjalnie ustalili dla Harry'ego zajęcia w różnych miejscach, aby powstrzymać Dumbledore'a przed zlokalizowaniem chłopca.
Podczas rekonwalescencji miał prywatne lekcje w domu Severusa, ale teraz miał spotkać się z resztą byłych uczniów Hogwartu. To Draco poinformował Harry'ego o braku domów w irlandzkiej szkole. Był podział jedynie ze względu na roczniki lub wiedzę.
- Pamiętaj, że nie wszyscy będą z tobą na każdych zajęciach. Podzieliliśmy uczniów na grupy po pięć uczniów, aby nikt nie mógł cię łatwo znaleźć. - Severus był trochę zdenerwowany. Harry miał być z dala od niego przez cały dzień. Czarny Pan był już u Longbottomów, przygotowując się do nauczania OPCM. - Czarny Pan jest w Longbottom Manor, Lucjusz w Bones Manor, profesor McGonagall oczekuje cię w Parkinson Manor.
- Severusie, nic mi nie będzie. Mam swój awaryjny świstoklik. Jest też Nagini, która ciągle za mną podąża. - Nagini syknęła na zgodę zza szyi Harry'ego. Nie zamierzała pozwolić, by mały mówca zniknął gdzieś z jej oczu.
- Będę w willi Zabini. Jeśli będziesz potrzebował czegokolwiek lub będziesz miał problem, wyślij kogoś, kto przyjdzie po mnie. - Severus nadal obawiał się Dumbledore'a.
Były dyrektor nie przyjął zbyt dobrze zamknięcia Hogwartu. Próbował skłonić Radę do zmiany zdania, mimo że poinformowano go, że to nie była decyzja Rady. Próbował nawet sprawdzić, czy Irlandzka Szkoła Magii zgodzi się na korzystanie z Hogwartu, dopóki nie będą mogli przyjąć wszystkich uczniów. Starzec nie wydawał się rozumieć faktu, że nie był już dyrektorem.
Rita czerpała przyjemność z ujawniania przeszłości Dumbledore'a i jego nowo odkrytej, mroczniejszej strony. Informowała opinię publiczną, że mężczyzna nie był całkiem zdrowy na umyśle. Kwestionowała jego zdolność do pozostania na jakiejkolwiek pozycji władzy. Wielu się z nią zgadzało.
Harry uśmiechnął się do Severusa, gdy podszedł do sieci Fiuu. - Będę z profesorem Flitwickiem w Gringocie. Potem będę miał dwie oddzielne lekcje prowadzone przez gobliny. Draco, Theo, Blaise i Pansy będą ze mną.
- Idź, dzieciaku. - Severus wiedział, że Gringott jest bezpieczniejszy niż jakiekolwiek inne miejsce. Nikt nie odważyłby się tam niczego spróbować.
____________________________________________________________________
Wrzesień (trzeci rok)
Severus siedział obok Czarnego Pana na podwyższeniu w Sali Głównej Irlandzkiej Szkoły Magii. Szkoła po trzecim roku oddzielała swoich uczniów magicznymi umiejętnościami, a nie kolorem rdzenia. Uczniowie od czwartego do siódmego roku zostali rozdzieleni na sekcje, w zależności, z czym radzili sobie lepiej; transmutacja, zaklęcia magia obronna, magia ofensywna, eliksiry, a nawet wróżbiarstwo.
Przybywający studenci z byłego Hogwartu i uczniowie do trzeciego roku byli podzieleni na podstawie poziomu umiejętności. Jeśli nie byli częścią formalnego systemu magicznej szkoły, musieli zdać egzamin wstępny. Szkoła zachęcała wszystkich uczniów w ciągu roku do wspólnie spędzanego czasu, więc było siedem długich stołów, po jednym na każdy rok.
__________________________________________________
Uczniowie Hogwartu dobrze przystosowywali się do nowej szkoły. Podczas gdy były małe konflikty, nie wyglądały one tak jak w Hogwarcie. Studentów nie trzeba było eskortować ze względu na ich bezpieczeństwo. Uczniowie mogli uzyskać potrzebną pomoc, ponieważ było więcej niż wystarczająca liczby pracowników do pomocy.
Severus był właściwie zaskoczony, o ile łatwiejsze było nauczanie i robienie eliksirów z nauczycielami pod nim. Nie stresował się, próbując nauczać mnóstwo klas. Uczył tylko studentów na poziomie owutemów. Czterech profesorów eliksirów zajmowało się młodszymi rocznikami.
Harry był bardzo szczęśliwy w nowej szkole. Uczniowie uczyli się języka migowego, a czarnowłosy chłopiec bardzo dobrze się dostosowywał, ponieważ nie martwił się już, że zostanie nazwany zdrajcą ani wężem.
_____________________________________________________________
Imię Dumbledore'a popadało w coraz większą niełaskę. Starzec mimo to, nadal naciskał na powrót Czarnego Pana i jak bardzo Harry Potter był potrzebny. Powtarzał, że Ron Weasley wcale nie chciał skrzywdzić Harry'ego.
Weasleyowie odmówili pozwolenia swoim dzieciom na uczęszczanie do Irlandzkiej Szkoły Magii, pomimo chęci uczęszczania do niej przez bliźniaków i Percy'ego. Severus, Minerwa i Filius zgodnie zaczęli mimo to uczyć trzech Weasleyów, używając do pomocy skrzata domowego, aby Molly się nie dowiedziała. Artur również uznał, że zapisze chłopców do szkoły, wbrew narzekaniom Molly.
Hogwart był nadal zamknięty. Miał zostać otwarty w przyszłym roku jako magiczna szkoła dla młodszych dzieci, coś jak szkoła podstawowa w mugolskim świecie. Przebudowa była już rozpoczęta. Klatki schodowe nie będą się poruszały ze względu na niebezpieczeństwo, jakie stanowiłyby dla młodszych uczniów. Duchy i skrzaty domowe zostały poinformowane o wszystkim i były bardzo podekscytowane, że ich szkoła będzie pełna młodszych uczniów.
Lucjusz poprosił ICW o listę zasugerowanych dyrektorów dla nowego Hogwartu. Po otrzymaniu listy, Czarny Pan z Severusem i Lucjuszem zajęli się sprawdzaniem kandydatów. ICW przesłało również listę sugerowanych lekcji dla młodszych uczniów.
______________________________________________
Czarny Pan skończył czytać list od Lucjusza i zaczął się śmiać. Wstał, po czym udał się do kwater Severusa.
Snape właśnie sprawdzał eseje, kiedy Czarny Pan wszedł do jego kwater. W swoich kwaterach miał co prawda mocne zabezpieczenia, jednak Harry, Draco i Czarny Pan mogli wchodzić mimo to, chyba, że robił coś ważnego w swoim laboratorium lub po prostu chciał spokoju.
Severus zobaczył uśmiech Czarnego Pana. - Dobre wieści?
- Tak, dostałem list od Lucjusza. Jutrzejsze wydanie Proroka będzie interesujące. - Wręczył list Severusowi i usiadł naprzeciw niego.
Mój Panie,
Piszę, aby poinformować, że jutrzejszy Prorok Codzienny będzie bardzo interesujący. Dumbledore został przyjęty do Oddziału dla Chorych Umysłowo w Świętym Mungu. Nie jest to co prawda stały pobyt, ale musi tam pozostać przez następne trzy miesiące.
Lucjusz Malfoy
- To jest rzeczywiście interesujące. - Severus odłożył pergamin. - Słyszałem plotki o zaprzeczeniu jego własnych działań. Nie sądziłem, że ktokolwiek mógłby coś z tym zrobić.
- Ludzie nie są już tak tolerancyjni wobec jego słów. - Czarny Pan tak naprawdę nie zrobił wiele, by zrujnować imię mężczyzny. Nie znaczyło to, że nie cieszył się widokiem Dumbledore'a, który sam siebie niszczył.
- Z pewnością nie pomaga to, że nie przestał opowiadać, że Weasley został wprowadzony w błąd i jak niesprawiedliwa była jego kara. Molly Weasley nie była wcale lepsza, ale słyszałem, że Artur w końcu się jej postawił.
- Tak. Według Liama, Percy, Fred i George złożyli podanie o przyjęcie w następnym roku. Tak naprawdę Czarny Pan nie był zaskoczony ich zgłoszeniami. Artur bardzo chętnie słuchał Lady Longbottom i Madam Bones, nie bacząc, że byli przeciwni Dumbledore'owi i to Madam Bones zaproponowała wyrok jego syna.
- A ich córka? - Severusowi nie podobało się, jak dziewczyna prześladowała Harry'ego. Nie chciał powtórki z Hogwartu.
- Według Madam Bones, Artur chce uzyskać pomoc od uzdrowiciela umysłu, zanim ona przyjdzie do szkoły.
______________________________________________________
Pięć lat później
- Więc? - Harry szturchnął Draco.
- Zapytam ją w ten weekend. - Draco wyciągnął małe pudełeczko z pierścionkiem. - Ojciec i matka wyprali go. - Draco otworzył pudełko i pokazał Harry'emu pierścionek zaręczynowy rodziny Malfoyów. - Należał do mojej babki. Moja mama nosi mojej prababki.
Harry spojrzał na pierścień. - Denerwujesz się?
- Tak, trochę. To znaczy wiem, że się zgodzi, ale to Luna. - Draco podszedł do biurka, które znajdowało się w rogu jego sypialni, po czym włożył pierścionek z powrotem do górnej szuflady. W zeszłym miesiącu ukończyli Irlandzką Szkołę.
- To prawda. Zawsze myślałem, że Luna będzie z Neville'em. - Harry był nieco zaskoczony, kiedy Neville zaczął spotykać się z Fredem Weasleyem rok wcześniej. Luna i Neville nadal byli sobie bliscy, jak brat i siostra. - Dokąd ją zabierasz?
- Robię piknik na świeżym powietrzu po jeździe konnej. Wiesz to Luna, pieniądze niewiele dla niej znaczą.
Harry pomyślał, że Luna to idealna partia dla jego przyjaciela. Draco chciał kogoś, kto lubiłby go za jego charakter, a nie pieniędzy czy tytułu. - A twoi rodzice?
- Są szczęśliwi, choć czasami wciąż są dezorientowani przez Lunę.
Harry oparł się chęci śmiechu. Luna dezorientowała większość ludzi, jeśli jej nie znali. Dziewczyna była jasnowidzem, w dodatku bardzo uzdolnionym. Harry zawsze lubił rozmawiać z dziewczyną.
- A co z Tobą? - Draco usiadł na swoim ulubionym krześle. Harry zawsze wybierał siedzenie na kanapie.
- Pracuję nad tym. Zmusiłem go, żeby znowu się ze mną umówił. - Harry rzucił poduszką w Draco. - Zajęło mi miesiące, zanim uwierzył, że mówię poważnie.
- Nie mogę uwierzyć, że ty i Czarny Pan poszliście na randkę i że się dobrze bawiliście. - Draco wiedział, że Harry był jednym z nielicznych, którym Czarny Pan pokazywał swoją bardziej miękką stronę. Severus i Lucjusz byli pozostałą dwójkę. - Więc, gdzie teraz idziecie?
- Myślałem o restauracji, ale nie jestem pewien. To jest dosyć oklepane. - Harry skrzywił się. - Jakieś pomysły?
- Unikaj wszystkiego, co mógłby zasugerować mój ojciec lub wujek Severus. Wybraliby muzeum lub koncert muzyki klasycznej.
Filmy były wykluczone, ponieważ Harry nie mógł ich usłyszeć. To samo z teatrem, ponieważ Czarny Pan musiałby wszystko mu opisywać, a gdyby światła przygasły, Harry nie byłby w stanie wyraźnie zobaczyć rąk Czarnego Pana. - Może uda mi się przekonać Lucjusza, żeby zdobył międzynarodowy świstoklik i może znajdziemy się w Paryżu lub Rzymie. Taka jednodniowa wycieczka.
- Tak, chociaż przypuszczam, że jeśli zostałbyś na noc, wujek Severus zabiłby Czarnego Pana.
Harry uśmiechnął się. Severus rzeczywiście był nad wyraz opiekuńczy, co mu nie przeszkadzało mu, ponieważ uważał to za bardzo miłe, szczególnie, jak w młodości nikt o niego nie dbał. - Więc porozmawiam z Lucjuszem.
_______________________________________________________________
Dwa lata później
- Severusie, wysyłanie Tomowi śmiertelnych spojrzeń nie zatrzyma ceremonii wiązania. - Lucjusz stał obok Severusa. Draco był drużbą, podczas gdy starszy Malfoy był jednym ze świadków a Snape stał na pozycji Ojca Pana Młodego.
Narcyza zakryła usta. Wiedziała, że Severus już zagroził Czarnemu Panu tragicznymi konsekwencjami, jeśli skrzywdzi Harry'ego.
Tom stał obok Harry'ego, próbując zignorować śmiertelne spojrzenia rzucane przez Severusa, kiedy Harry się do niego uśmiechał. Nagini owinięta była wokół Harry'ego i stóp Czarnego Pana. Cieszyła się, że jej dwaj mówcy w końcu byli razem.
Wybrali Minerwę aby poprowadziła ceremonię wiązania. Była bardzo prosta, dla niewielu ludzi. Tylko rodziny i przyjaciele. Na późną noc zaplanowano mały bal, przygotowany przez Narcyzę.
Luna uśmiechnęła się. - Ptaki śpiewają, Lady Magia jest szczęśliwa. Los jest bardzo zadowolony. - Luna przesunęła dłonią po brzuchu. - Tak, bardzo zadowolony.
- - - * ^ * - - -
I to już jest koniec :) (tłumaczenie skończone 23.08.2020).
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top