#Wspomnienie
*Hyun*
-Myślicie, że w końcu się odezwie?- wyszeptał do nas MiHoon.
Popatrzyłem na dziewczynę siedzącą w kącie. Siedziała tak już parę godzin i nie miała zamiaru się z niego ruszyć. Chociaż to już i tak jakiś postęp, że w ogóle się ruszyła.
-Po to sprowadziłem tu JiJina.- przynajmniej miałem nadzieję, że on pomoże.
-Wygląda jak trup.- odparł najmłodszy, przez co dziewczyna podniosła głowę i popatrzyła w naszą stronę.
-Nie obrażaj trupów. Trupy lepiej wyglądają.- wyszeptała. Popatrzyliśmy po sobie z MiHoonem.
-Spokojnie nic nie wygląda gorzej niż moja matka.- odburknął młodszy i położył się na podłodze obok niej.
-Przynajmniej masz mamę...- w oczach dziewczyny pojawiły się po raz kolejny łzy.
-Dziwka nie może być matką.- zamurowało ją. Widocznie tego się nie spodziewała.
-Ja też nie mam rodziców.- MiHoon usiadł na podłodze i oparł się o stół. Jak wszyscy to wszyscy.
-Tak jak i ja. Nie jesteś z tym sama.- wyciągnąłem ręce do dziewczyny.
Nie szkodzi, że nie wiedziałem nawet jak się nazywa. Nie szkodzi, że znałem ją dopiero od tygodnia. Coś wewnątrz mnie chciało się nią opiekować. Dziewczyna wahała się przez chwilę. Jednak postanowiła przytulić się do mnie. Siedzieliśmy w ciszy, dopóki nie usłyszałem cichego pochrapywania.
-Usnęła.- zaśmiałem się.- Szkoda, że nawet nie wiem jak się nazywa.
-Choi JiMi.- odparł JiJin. Popatrzyłem na niego zdezorientowany.
-Co? Skąd to wiesz?- MiHoon był równie zaskoczony jak ja.
-Naprawdę nie znacie Jimi?!- pokręciłem głową. To ktoś ważny?!
-Mówisz o tej z Best Forever?- MiHoon rozłożył się na podłodze. Eh znowu będą nocować u mnie.
-O czym wy do cholery mówicie?- JiJin podniósł się.
-Choi JiMi- podopieczna YG Entertainment, członkini... A raczej już była członkini Best Forever. Raperka, kompozytorka, aktorka, tancerka. Ściślej mówiąc jest mega utalentowana i bardzo znana, szanowana. Ostatnio wyciekła plotka, że napisała większość piosenek wydanych w Korei z dużych wytwórni.
-Zmyślasz.- pokiwałem głową. Te małe, kruche dziewczę w moich ramionach jest tak bardzo znane.
-Czyli nie jest już w tym zespole?- młodszy pokiwał głową.
-Hyung co z nią zrobisz?- dobre pytanie.
-Nie wiem. Pewnie przygarnę ją do siebie, o ile będzie chciała wrócić do Korei.
-Wracamy do Seoulu?- zapytał z żalem JiJin.
-Ne. Nie ma co tu siedzieć w nieskończoność.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Musicie mi wybaczyć za to krótkie wspomnienie, a nie rozdział. Dlatego, ze jutro matury próbne, a cały weekend poświęciłam na naukę + remont domu i obowiązki + wena mi trochę tez uciekła😥
W piątek mam wolne, więc usiądę i postaram się coś napisać.
Wybaczcie mi niunie, Hwaiting 💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top