podarunek
Kolejny dzien, sobota! 7:06, dzisiaj idę z Dante na plażę. Staram się zapomnieć o Xavierze. Przeciez to tylko nastepny przypadkowy gosc. W koncu jakis relaksik. Leżę i zaprzątam swoją głowę pytaniami.
Jeszcze chwilka. Chwilunia. Wstanę i powiem do siebie to samo, co każdego ranka. Nadzieja matką głupich, ehh. A ja ciągle wierzę w to , że to co dzieje się ze mną w końcu ustąpi. Mam dość tych ciągłych przypadkowych zdarzeń. Niby nie mających żadnego znaczenia. Ciekawe kto będzie moją następną ofiarą?
Dante juz czeka na mnie pod domem. Jak zawsze czymś zamyślony.
Schodzę na doł i z głośnym trzaskiem zamykam za sobą drzwi.
- Witam Cię moja gwiazdo!- rzuca tetralnie- Czy chciałaby pani ze mną wyruszyć na jakże gorącą plażę?
- Jeszcze się pytasz?
- Owszem, ale czekaj, mam coś dla ciebie.
- Orzeszki?
- Nieeee, cos innego.
- Hmmmmm, oby to nie był jakiś twój następny żart.
W tym momencie Dante wyciąga rękę do mnie i....
Jesteście ciekawi co dla Grace przygotował Dante? Co jej podaruje?
Czytajcie dalej..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top