just wolf
-Tak, zdziwiony? Następnym moim tatuażem będzie skaczący po twoich jelitach słodki jednorożec, prawda, że brzmi pięknie, a wyglądać będzie jeszcze lepiej?
-Oj, Grace nie zgrywaj się, mów o co chodzi.
- Ach, och, ich, no to tak, hmmm
-nooo?
-Jestem pół człowiekiem, pół wilkołakiem, a mój ojciec to czarodziej z Krainy Ozz, to moja historia, pasi?
- Weź, bo jeszcze Ci uwierzę!
-Musisz, nie masz innego wyboru.
Dobra, skończmy te pogaduchy. Pa. Muszę lecieć na dodatkową łacinę.
-Od kiedy to ty interesujesz się łaciną?
-Od czasów twojego księcia Xaviera. Lecę, moj ukochany!
-Zegnaj moja Julio.
Odeszłam szybko i pobiegłam na zajęcia z Xavierem.
-------------------------------
*W tym samym czasie*
Nowy Jork
Tate:
Siedzę w tej bibliotece już pol godziny. Gdzie ten Damon? Miał przynieść książkę z historiami o wilkołakach. Muszę dowiedzieć się jak wyglądali moi przodkowie. Dziadek coś tam opowiadał o nich, ale nie chciał mnie wtajemniczac.
Ach, na śmierć zapomnialem się przedstawić. Jestem Tate, mam 17 lat, chodzę do Wolfin School i jestem wilkołakiem. Ktoś mógłby stwierdzić, że to jakiś żart, ale nie! Jestem wilkołakiem z krwi i kości. I dlatego muszę sie dowiedzieć czy żyją jakieś inne wilkołaki, by móc tworzyć nowe pokolenia. Jak to brzmi, hah. Czuję się jakbym miał jakąś ważną misję do spełnienia. W końcu po COŚ tu jestem. Ale skonczę już swoje wypociny na temat sensu mojego istnienia, bo idzie Damon, też wilkołak. Pogromca chińskich murów.
Gdyby o tym wiedział to by mnie za to zabił, może nie dosłownie, ale na pewno nie oddychałbym przez parę sekund.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top