Rezygnacja

Emil leżał w łóżku, tyłem do drzwi, z solennym postanowieniem niewychodzenia z niego do końca życia.

Czuł się tak źle, jak to tylko możliwe. Bolała go każda komórka ciała, miał zakwasy, kilka ran na rękach i nogach oraz pościerane nadgarstki i kostki.

Kiedy nad ranem przyszedł Lukas, Emil zmusił się do wstania i umycia, by nie martwić brata. Oczywiście ten wcześniej musiał go rozkuć. Gdy Emil brał prysznic, Lukas sprzątnął jego pokój, który w nocy zmienił się w pobojowisko. Przebrał przepoconą pościel i przyszykował bratu czyste ubrania.

Zaraz po jego wyjściu Krukon z powrotem założył biały tiszert i szorty i okopał się pod kołdrą.

Najbardziej bolało go serce. To właśnie ono najbardziej ucierpiało przez wczorajszą pełnię księżyca.

Emil stracił przyjaciela. Jakoś tak podświadomie zaczynał myśleć o Leonie jako o kimś więcej niż zwykłym znajomym z klasy, ale nawet nie śmiał mieć nadziei, że po tym, co Puchon widział, będzie chciał się z nim zadawać.

Serduszko Emila, od lat starannie zamrażane, by nie bolało, właśnie pękło.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top