Rozdział 5. "Syna hetero nie homo"
Wraz z mamą i Krystianem zeszliśmy na dół. Wszedłem jeszcze do kuchni gdzie tata się znajdował.
- Hej tato.
- No cześć.
- Mamy kolegę na obiedzie.
- O a kto to?
- Krystian, klient wasz.
- Aa okej.
- A właśnie! Co jest na obiad?
- Rosół, mam nadzieję że nasz gość lubi to.
- Też mam taką nadzieję.
- Dobra, Theo idź już tam do jadalni.
Pokiwałem głową.
Wyszedłem z kuchni i poszedłem do jadalni.
Usiadłem na swoje miejsce, ta każdy tutaj na swoje przydzielone miejsce.
Gdy tata w końcu każdemu przyniósł obiad zaczęliśmy jeść. Po obiedzie pomogłem tacie posprzątać. No i chwilę porozmawialiśmy ze sobą i ja z tatą poszliśmy do firmy.
Tam właśnie będę teraz siedzieć najbliższe dwie godziny.
Jedynie co tam robię to przyjmuję i zapisuje zamówienia no i kasę za te zamówienia.
Czyli na mojej głowie teraz jest kasa i zamówienia.
Ogólnie nieraz tutaj tacie pomagam przez to że ten pracownik co jest na tym stanowisku musi wyjść nieraz wcześniej z pracy, co tacie kompletnie nie przeszkadza i prosi mnie.
No cóż.
Gdy minęły te dwie godziny to tata zobaczył czy wszyscy już wyszli i zamknął firmę.
- Idź Theo po kluczyki do auta.
Pokiwałem głową. Pobiegłem szybko do domu po kluczyki i wróciłem. Jak jeszcze byłem w domu to żadnych rozmów nie usłyszałem więc zapewne ten Krystian już pojechał gdzieś.
Po chwili byłem przy tacie i dałem mu kluczyki.
Otworzył samochód i wsiedliśmy do niego.
Tata odpalił i pojechaliśmy w stronę psychiatry.
Zapewne tata w ciągu tej godziny pojeździ po sklepach i pokupuje jakieś jedzenie lub coś innego. Zawsze tak robił, by nie czekać godziny na mnie pod tym budynkiem.
Gdy skończyło się te spotkanie tata podjechał pod budynek. Wsiadłem.
- I jak było?
- Normalnie.
Tata pokiwał głową. Nadal nie mógł pogodzić się z tym że mam depresję, że zażywam leki przeciwdepresyjne. Chciał mieć syna zdrowego, nie psychicznego. Syna hetero nie homo. A ja mu to odbieram. Eh. Chociaż z tych dwóch aspektów nadal myśli że jestem hetero.
Popatrzyłem się na telefon i zobaczyłem że w końcu Mikołaj mi odpisał.
Napisał że mógłby do mnie przyjechać, ale dopiero za tydzień. Spoko. Teraz czas zapytać się taty.
- Tato, a Mikołaj za tydzień do nas by mógł przyjechać?
- Nie może, bo za tydzień jedziemy do Warszawy zobaczyć dwa budynki do którego mama robi plan.
Pokiwałem głową.
No kurwa, no to nie spotkam się z chłopakiem.
Napisałem do Mikołaja że akurat tata powiedział że za tydzień jedziemy do Warszawy.
Jak ja tego nienawidzę, jak mam plan to się musi spierdolić.
- Jeszcze musimy po Lily zajechać bo nadal jest u Madzi.
- Okej.
Po jakiś kolejnych pół godziny byliśmy w końcu w domu. Była już godzina dziewiętnasta trzydzieści pięć.
W końcu mogę odpocząć!
Znaczy jeszcze zostało zjeść kolację i mogę się położyć by odpocząć, na odpoczynek obejrzę jakieś odcinki na YouTube.
Po tym wszystkim w końcu położyłem się do łóżka, ubrany w piżamę gotowy do spania.
Zanim zacznę oglądać wejdę na discorda.
EWRON
Kogo nie będzie na streamie z okazji nowych ludzi?
MANDZIO
Z homerem dzisiaj rozmawiałem i powiedział że nie może bo ma ważne spotkanie akurat
NEXE
Mnie teraz nie ma w domu, jestem na dwa dni w innym mieście. Wiem że nie dołączam jako nowy, bo już tam jestem, ale tylko informuje
EWRON
Okej, to tylko ty i homer nie będziecie?
NEXE
Na to wychodzi że tak
EWRON
Okej
Dobra nie no albo to był czysty przypadek, albo ten Krystian który do mojej mamy przyjechał to Nexe.
Japierdole, jeśli to był on u nas to się na prawdę cieszę że Lily akurat nie było w domu.
Po przeczytaniu wszystkich wiadomości z tego serwera i zobaczyłem oznaczenia i odpisałem swoim widzom i przeszedłem do oglądania YouTube'a.
Gdy minęły jakieś trzy godziny postanowiłem że już czas spać. Podłączyłem telefon pod ładowarkę i odłożyłem go na szafkę nocną, przekręciłem się w stronę ściany i przytuliłem się do kołdry.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top