Rozdział 22 "Anonim"

Następnego dnia po powrocie z kościoła znalazłem się w pokoju.

Tam zacząłem przeglądać od razu tweetera.

No i teraz zobaczyłem coś czego nie chciałem. Mianowicie tweet od jakiegoś gościa który napisał że okłamuje widzów odnośnie wieku i mojego zachowania.

Nie wiem skąd on o tym wie, ale nie podoba mi sie to.

Postanowiłem że na razie będę ich okłamywać, że to nie prawda co napisał ten typ.

Nie chcę aby moi widzowie się tego dowiedzieli. Wyśmieją mnie, a tego tak bardzo nie chce i unikam od niemal że początku.

Może i najstarsi moi widzowie dowiedzieli się ile mam lat, ale chyba któryś z nich by się nie dowiedzieli o tym, prawda?

Westchnąłem.

Około godziny osiemnastej zacząłem streama jak gdyby nigdy nic i prowadziłem na początku normalnie dopóki pewien anonim nie wysłał mi donejta.

ANONIM
Co pewnie powiedziałeś widzom że to nie prawda odnośnie wieku?
Dobre żarty
Znam cię od twoich początków na YouTube, gdzie mówiłeś na starych filmach które usunąłeś o tym ile masz lat. Myślałeś że nikt się o tym nie dowie. Wolne żarty

Zamknąłem oczy w których zebrały się łzy. Czyli to mój stary widz.

Popatrzyłem na chat gdzie dwie osoby zaczęły mnie bronić.

Pisały między innymi o tym że starsi widzowie pamiętają co mówiłem odnośnie mojego zdrowia i że prawdopodobnie się leczę z tego.

Westchnąłem ciężko.

- Chat. Em... To prawda. Okłamałem was odnośnie wieku, ale uwierzcie że Bałem się tego gdybyście się dowiedzieli o tym - mówiłem nawet nie patrząc na chat, nie chciałem tego teraz zrobić. - I tak nadal się leczę starsi widzowie o tym wiedzą, i tak bardzo proszę abyście nigdzie tego nie napisali już.

Wytłumaczyłem im i westchnąłem znów. Popatrzyłem na chat gdzie sypał się duży hejt na mnie, a dwie osoby nadal mnie broniły.

- Skoro taki macie problem o to, to może powinienem zakończyć moją karierę. Zakończyć jedno z moich marzeń gdzie czułem się lepiej gdy to robiłem. Cóż, po części je spełniłem..

Zakończyłem streama, wyłączyłem komputer, zamknąłem drzwi na klucz i położyłem na łóżko płacząc w poduszkę.

Na prawdę mocno mnie to zabolało. Nie chciałem tego, ale stało się.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top