Rozdział 20 "Jesteś"

Krystian wziął kota na ręce i usiadł na łóżku. 

- Czemu kiedyś trafiłeś do szpitala? Nie mów jeśli nie chcesz.

- Na razie nie jestem gotowy by mówić wszystkim o tym, po prostu to trudne w tej rodzinie. 

Pokiwał głową. Była chwila ciszy a ja dostałem jakąś chyba wiadomość na discordzie. 

- Sprawdź.

Wziąłem telefon do ręki, odblokowałem by zobaczyć kto mnie oznaczył, nie chciałem sprawdzać na komputerze z wiadomych przyczyn. Oznaczył mnie Skkf na serwerze km discord. 

SKKF
@Everyone 
Jak wejdziecie na serwer kwadratowej proszę o rozpoczęcie nagrania, a potem wysłanie mi tego na prywatnym 

HOMER
Jasne, ale ode mnie będziesz musiał poczekać 

NEXE
Ode mnie też, bo nie ma mnie w domu

Czyli on też już sprawdzał. Okej. 

- Mam pytanie do ciebie. - Zaczął.

- Jakie?

- Jesteś Homerem?

Nie wiem czemu ale zaczęło mi się trudniej oddychać, przypomniało mi się jak pierwszy raz jak i ostatni miałem atak paniki w psychiatryku. Kurwa nie chce.

Oddychałem coraz szybciej mając łzy w oczach, nie wiem skąd się nagle to wzięło, ale nie chciałem pokazywać tego teraz.

Nie chce.

Oddychałem córa ciężej, czułem jak płyną mi łzy po policzkach, i to że ktoś do mnie zaczyna gadać, ale tak jakbym słyszał pod wodą głos.

Ktoś dotknął mojego ramienia i dalej coś gadał. Dajcie mi porozmawiać z Mikołajem...

Chciałem wyszukać na telefonie kontaktu do Mikołaja ale nic nie widziałem oprócz rozmazanego obrazu przez łzy. Chcę porozmawiać z moim chłopakiem.

Chciałem powiedzieć temu komuś by zadzwonił do chłopaka, ale nie potrafiłem wykrztusić żadnego dźwięku.

POV KRYSTIAN

Nie wiedziałem co się dzieje z Theo, więc zawołałem jego siostrę. Miałem nadzieję że pomoże.

Gdy ta przyszła zobaczyła stan swojego brata, od razu pobiegła, chwyciła odblokowany przez chłopaka telefon i po chwili już przykłada telefon do ucha Theo. Zmarszczyłem brwi na to. Jeśli ma osobę która mu pomaga przy na przykład atakach paniki to zajebiście.

- Co mu zrobiłeś że dostał ataku?

- Po prostu zapytałem o jedną rzecz.

- Jaką?

- Nie wiem czy mogę mówić tobie.

- Jeśli chodzi o jego karierę to wiem o tym.

- Eh... Spytałem się czy jest Homerem.

- Theo nie lubi tych pytań, przez nie wpada w atak paniki debilu.

- Nie wiedziałem!

POV THEO

Gdy udało mi się w końcu uspokoić zacząłem wyraźnie słyszeć głosy, moja siostra tutaj była, co mnie bardzo zdziwiło.

Myślałem że Lily się mnie boi, nie pomoże, będzie miała gdzieś co się ze mną w tym momencie dzieje, a tu ona przyszła pomogła mi się uspokoić, zadzwoniła do Mikołaja bym mógł z nim porozmawiać, a bardziej on mnie uspokoił. 

Będę musiał do niego napisać, ale to odrobinę później. 

Popatrzyłem się na chłopaka siedzącego na moim łóżku a koło niego stała moja siostra.

Wytarłem łzy z policzków i zacząłem słuchać tego co gada moja siostra.

- Nie wiem na prawdę co ci odwaliło by go o to wszystko pytać. 

- Siora, nie atakuj go...

Ta się na mnie popatrzyła, i po chwili miała łzy w oczach.

Kurwa nie... Nie chcę by przeze mnie znowu płakała. 

- Nie płacz no...

Ta otarła łzy i wyszła z pokoju. Kurwa.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top