Rozdział 7. "California"

~TIME SKIP~

Był już piątek, z racji że dzisiaj mamy w planach by wyjechać do Warszawy Lily nie poszła do szkoły, no i wszyscy pakowali się na te dwa dni.

Mama będzie w sobotę w dwóch blokach gdzie robi plan mieszkań, z czego mam iść z mamą trochę jej pomóc, a po robocie pochodzimy po złotych tarasach, i pokorzystamy z jakiś atrakcji. 

Jak wiem, to mama idzie do jednego klienta którego imienia nie znam i do Krystiana który był u nas dwa dni. Fajnie. Może trochę porozmawiamy z tym Krystianem. Jak był u nas na dwóch obiadach to wydaje się miły. I na szczęście Lily nie zaczęła chyba myśleć czy to Nexe był. 

Ogólnie to jedziemy do Warszawy dwoma autami, czyli Mustangiem i Audi RS6. Tata chciał bardzo tam pojechać  Mustangiem by pojeździć po torze wyścigowym którego tutaj w Ostrołęce nie mamy. 

Tata będzie kierował oczywiście Mustangiem i ja jadę z nim, a mama z Lily w Audi jadą.

Na szczęście tata ma w aucie Bluetooth więc mogę puścić jakieś spoko piosenki. 

 Z tatą nasze walizki spakowaliśmy i pomogliśmy mamie spakować jej i Lily walizki. 

No i wyruszyliśmy w trasę. 

Jakoś po pół godzinie zajechaliśmy do McDonalda i zaparkowaliśmy koło siebie.  

Wysiedliśmy i zaczęliśmy się rozciągać.

- Dobra, chodźcie do środka - powiedziała Lily. - Jestem głodna.

 No tak, zajechaliśmy tutaj też bo jest czas na obiad, no i rodzice chcieli pójść do restauracji ale to było kiedy byliśmy bliżej McDonalda. 

Rodzice zakluczyli auta i poszliśmy wszyscy w czwórkę do środka.

- Co chcecie? - zapytał tata.

- Ja happy Meal - odpowiedziała Lily.

- Okej, a ty Theo?

- Wieśmak - odpowiedziałem. 

- Dobra a ty Maja?

- Big macka i do tego sprite - odpowiedziała. 

- Dobra, to chodź Majka, a wy dzieci idźcie usiąść.

Pokiwałem głową z siostrą, i poszliśmy razem do jakiegoś wolnego stolika.

Gdy usiedliśmy Lily zaczęła rozmowę na temat kwadratowej masakry.

- Nie wiem czy ci mówiłam ale tydzień temu oglądałam tego streama od Mandzia z Madzią, i powiedział tam Łukasz że szkoda że jednego ich nowego członka serwera nie ma, a jedynie ciebie brakowało, no jeszcze Nexe, ale on to jest tam starym graczem.

Pokiwałem głową. 

Po chwili dostałem powiadomienie, było z discorda, wiadomość prywatna

MANDZIO
Masz czas by porozmawiać

HOMER
Akurat teraz niezbyt, bo jestem w trasie, znaczy teraz to w McDonaldzie. 

MANDZIO
Okej, a gdzie jedziesz?

Chyba to żadna tajemnica z trasy.

HOMER
Do Warszawki 

MANDZIO
O, to nie mieszkasz w Warszawie?

HOMER
Nie

MANDZIO
Dobra, to życzę miłej dalszej trasy

HOMER
Dzięki

Odłożyłem telefon do kieszeni i popatrzyłem na siostrę.

- Kto napisał?

- Mandzio.

- Oo, a co chciał?

- Czy mam czas porozmawiać.

- Okej.

Po chwili zobaczyłem że w końcu rodzice idą do nas z naszymi zamówieniami.

- Proszę bardzo dzieci. 

- Dzięki - podziękowałem. 

No i tak jak zawsze powiedzieliśmy sobie smacznego i zaczęliśmy jeść. 

Po obiedzie odłożyliśmy tacki na miejsce, i poszliśmy do naszych aut. 

- To co? Dalej jedziemy, i za godzinę już w Warszawie i zostanie jedynie dojazd do naszego hotelu- powiedziała mama.

- Ta. 

Obydwoje otworzyli auta, a ja wsiadłem do Mustanga a siostra do Audi.

Połączyłem swój telefon z autem zanim zamknąłem drzwi. 

Wyszukałem na spotify premium jakieś spoko, zajebistej piosenki jaką była California od White'a. 

- Jakby co to dzwonimy znowu do siebie jakby coś się działo. - Powiedział tata i podszedł do drzwi od strony kierowcy. 

- Tak. - Mama odpowiedziała i otworzyła swoje drzwi od strony kierowcy.

Tata wsiadł i zanim zamknął drzwi to odpalił by usłyszeć ten ryk auta który kochał. Zresztą ja też ten cold start uwielbiam.

Zamknęliśmy drzwi i tata wyjechał z miejsca parkingowego i zaczęliśmy kierować się dalej w stronę Warszawy, w tym czasie ja założyłem okulary przeciwsłoneczne i włączyłem wattpada. Ta, od czasu do czasu coś tam poczytam na tym wattpadzie.

- Theo, puść Układankę. 

Pokiwałem głową i wszedłem na spotify by włączyć Układankę. Gdy to zrobiłem dalej czytałem wattpada i tak o to minęła mi trasa. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top