Ayla w krainie czarów cz10 -Wojowniczka dowiaduje się kim jest na prawdę


     W pałacu białego króla było świętowanie. Z powodu odzyskania kosy sprawiedliwości jak i odbicie damy. Właśnie ta jedyna dama leżała skulona w komnacie i popłakiwała, po tym, co zrobi l jej król pik. 

Grell-kapelusznik : "Zastukał do drzwi" Aylo, czy mogę wejść ?

 Ayla: "usiadła i odgarnęła włosy. Także starała się by jej głos brzmiał normalnie" Tak, kapeluszniku

G:"wszedł do środka i zdjąwszy kapelusz, usiadł na skraju łóżka" Widzę, że płakałaś

A:Wydaje ci się.

G:"pokręcił tylko głową" Umiem poznać, gdy ktoś płaczę. Jedni potrafią płakać z radości. Inni w smutku. A jeszcze inni w złości. Ale to nie o tym teraz. Musimy porozmawiać.

A:W lochu nazwałeś mnie "Córką". Nie rozumiem dlaczego?

G: Jesteś taka do niej podobna. Do Luny - swojej mamy i do mnie, Aylo. To było w czasach, gdy jeszcze nie zaczął rządzić William.  Urodziłaś się wtedy w majowy dzień. Byłaś taką uroczą kruszynką, ślicznym bobaskiem. Twoja kochana mam lubiła cie ubierać w wymyślne stroje, a ja zrobiłem dla ciebie malutki kapelusik. Byliśmy szczęśliwą rodziną, do czasu... Znikąd pojawił się król pik i jego świta wraz ze stworem Żmijo-smokiem, siali spustoszenie. Twoja matka chciała walczyć. Ja nie chciałem się na to zgodzić, ponieważ twoje dobro było najważniejsze. Wykorzystała więc swój klucz międzywymiarowy, miałaś wtedy roczek. Chciała zapewnić ci bezpieczeństwo. I udało jej się zanim zginęła.

A: Zgi.. nęła?

G: Na moich oczach zabił ją ten stwór. Myślałem , że ciebie także zabił, jednak gdy pojawiłaś się poraz pierwszy. Zacząłem myśleć, że byłaś podobna do mojej córki. Jednakże mogłem się wtedy pomylić... Dopiero teraz, gdy Lizzie wyskoczyła z tymi słowami, i gdy karty króla pik cię porwały, zyskałem pewność, że to naprawdę ty - Ayla moja mała zaginiona córeczka.

A: Czyli ja.. Jestem twoją córką?

G: Tak słoneczko. I jako twój tata mam dla ciebie radę -  Nie daj im się zastraszyć. Bądź odważna, jak twoja mama, a wtedy wszystko się ułoży. Zobaczysz.. "uśmiechnął się łagodnie"

A: Spróbuję.. Tato "Odrzekła i przytuliła się do niego, a ten ją przygarnął do siebie"

G: Jednak jeśli chcesz się jeszcze wypłakać, to śmiało. Płacz nie jest niczym zły... "Urwał widząc iż jego mała dziewczynka uroczo zasnęła" Albo śpij i śnij o pięknych chwilach.." Powiedział. głaszcząc jej włosy"


CDN.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top