Cnota Ciela

Sebastian: Paniczu.

Ciel: Lokaju.

Sebastian: ;_;

Ciel: No co chcesz XD

Sebastian: Mogę Cię o coś prosić?

Ciel: ...Zależy czy to ma jakiś związek z moją cnotą.

Sebastian: Słucham? o.o

Ciel: Nie, nic

Sebastian: Proszę, nie schodź na dół.

Ciel: ? ;-;

Ciel: Co znów odjebałeś

Sebastian: Z tego co wiem niezbyt lubisz widok krwi...

Ciel: Coo

Ciel: Czyżby...

Ciel: Grell miał okres? (͡° ͜ʖ ͡°)

Sebastian: PANICZU ;_;

Ronald: Wam się chyba naprawdę nudzi

Czerwony Flamaster: Ah, Sebastianek nawet i czerwone morze przepłynie ^w^

Ciel: Ahahahahahh

Ciel: dusze się

Sebastian: Dusisz się?? :o

Ciel: Debil

Czerwony Flamaster: Nie przezywaj mojego Sebastianka -.-

Sebastian: A wy przypadkiem nie powinniście być w pracy?

Ronald: A ty przypadkiem nie powinieneś usługiwać bachorowi?

Ciel: ...uznam, że tego nie przeczytałem.

Undertaker: Hihi, hrabio, a propo tej cnoty...

Ciel: Weź wyjdź ok

Undertaker: Szczerze myślałem, że już masz to za sobą ^^

Ronald: A on nie ma przypadkiem dziesięciu lat? XDD

Ciel: Mam trzynaście ;_;

Sebastian: A nie dwanaście?

Czerwony Flamaster: idk, wygląda na 8 xD

Ciel: -.-

Undertaker: Wiek to tylko liczba (͡° ͜ʖ ͡°)

Ronald: Hahah no właśnie

Ciel: Jesteście pojebani

Czerwony Flamaster: ^^

Ciel: Sebastian, a co z tą krwią można wiedzieć?

Sebastian: Ekhm...

Sebastian: No bo Meylin się przewróciła z nową zastawą.

Ciel: Skaleczyła się?

Sebastian: Nie...

Ciel: To skąd ta krew? ;-;

Ronald: WYJEBAŁ JEJ PEWNIE

Ronald: Damski bokser

Czerwony Flamaster: Aaah, Sebastianku, mi też możesz <3

Ciel: Ugh, nie ważne. Pozbądź się tej krwi

Sebastian: Co mam z nią zrobić?

Ciel: Z Mey?

Sebastian: Nie, z krwią...

Ciel: Nie wiem, zliż ją psie.

Sebastian: Mogę? *w*

Ronald: Fetyszysta XDD

Ciel: Jprdl...

______________________________________
Uznałam, że rozdziały będą takie krótkie, ale będe je wrzucać częściej, bo tak o wiele łatwiej mi się puszę, niż żeby pisać coś na siłę. Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić ze dwa rozdziały ^^


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top